Istnienie Boga || Bliskość Boga || Objawienie Boże || Odpowiedź na Boże Objawienie || Religie niechrześcijańskie || Jedyny Bóg || Trójca Święta || Stworzenie || Natura człowieka || Raj || Grzech pierworodny || Cierpienie i zło w świecie || Jezus Chrystus || Maryja || Kościół || Duch Święty || Łaska Boża || Sakramenty || Chrzest || Bierzmowanie || Eucharystia || Sakrament pojednania || Przygotowanie się do spowiedzi || Sakrament namaszczenia chorych || Kapłaństwo || Małżeństwo || Śmierć || Sąd szczegółowy i ostateczny || Czyściec || Niebo || Piekło || Miłosierdzie Boże || Paruzja || Zmartwychwstanie || Życie w przyszłym świecie || Sumienie || Przykazanie miłości || Grzech || Przykazania Boże || Modlitwa || Doskonalenie kontaktów osobowych

A B C D E F G H I J K L Ł M N O P Q R S Ś T U V W Z ź Ż

 Spis

STRONA GŁÓWNA

STRESZCZENIA || OGÓLNY SPIS TREŚCI


Ks. Michał Kaszowski

TEOLOGIA W PYTANIACH I ODPOWIEDZIACH


Rozważania o Bogu, życiu, zbawieniu i modlitwie


Współczujący Bóg-człowiek

Przeżyte przez nas cierpienia pomagają nam lepiej zrozumieć ból i troski innych. To samo odnosi się do Jezusa Chrystusa, który za życia ziemskiego zetknął się z lekceważeniem, zdradą, pogardą, okrucieństwem. Z tego powodu Jezus, chociaż jest naszym Arcykapłanem, potrafi nas najpełniej zrozumieć – bardziej niż ktokolwiek inny na świecie. "Nie takiego bowiem mamy arcykapłana, który by nie mógł współczuć naszym słabościom, lecz doświadczonego we wszystkim na nasze podobieństwo, z wyjątkiem grzechu." (Hbr 4,15). Jezus, prawdziwy Bóg i człowiek, odczuwa wszystko, zna nasze serca, nasze troski i radości. Dlatego też możemy zawsze z wielką ufnością zbliżać się do Niego, jak zachęca nas do tego autor Listu do Hebrajczyków: "Przybliżmy się więc z ufnością do tronu łaski, abyśmy otrzymali miłosierdzie i znaleźli łaskę dla (uzyskania) pomocy w stosownej chwili." (Hbr 4,16)

Bóg zawsze wierny

"Jeśli my odmawiamy wierności, On wiary dochowuje, bo nie może się zaprzeć siebie samego." (2 Tm 2,13) Bóg jest niezmienną i nieskończoną miłością, której nasza niewierność i grzeszność nie przekształca w niechęć lub w nienawiść do nas. Ilustruje do przypowieść o synu marnotrawnym. Jego niewierność nie zmniejszyła wiernej miłości, którą kochał go ojciec (por. Łk 15, 11-32).

Bliźni też ugina się pod swoim brzemieniem

"Jeden drugiego brzemiona noście i tak wypełniajcie prawo Chrystusowe." (Ga 6,2) Kiedy przygniata mnie brzemię trosk i pragnę przynieść sobie ulgę narzekając i użalając się przed drugim człowiekiem, warto pomyśleć, że on również niesie jakieś brzemię i potrzebuje kogoś, kto pomoże mu je nieść. Może tym kimś mam być właśnie ja.

Człowiek napełniony Duchem Pańskim

Obecność Ducha Bożego w człowieku można rozpoznać po tym, że gorliwie głosi on dobrą nowinę ubogim, opatruje rany serc złamanych, przywraca wolność różnego rodzaju więźniom i jeńcom zła, pociesza zasmuconych, rozwesela płaczących (por. Iz 61,1-3). Jeśli takich działań nie ma we mnie – albo przynajmniej pragnienia takiego postępowania – to znak, że nie poddaję się działaniu Ducha Świętego.

Maryja w chwale nieba

Po przeżyciu licznych cierpień wzięta do nieba z ciałem i duszą Maryja przypomina nam, że cierpienie z Chrystusem i dla Niego kończy się zawsze nieopisaną i wieczną radością.

Pożyteczny plon

Niektóre ziarna, o których mówi Jezus w swojej przypowieści, nie przyniosły plonu, ponieważ padły na złą glebę. Nie wszystkie jednak zmarnowały się. Te, które padły na ziemię żyzną plon wydały, "jedno stokrotny, drugie sześćdziesięciokrotny, a inne trzydziestokrotny." (Mt 13,8). A więc, można powiedzieć, ziarna pomnożyły się stokrotnie, sześćdziesięciokrotnie, trzydziestokrotnie, aby można było z nich zrobić dobrą mąkę lub użyć do kolejnego zasiewu.

Jeśli pozwolimy wzrastać w nas ziarnu słowa Bożego i wszystkim innym łaskom, których udziela nam codziennie Bóg, staniemy się podobni do kłosa, który zawiera w sobie wiele ziaren zdolnych odżywiać innych ludzi i rozsiewać w glebach ich serc dobro: wiarę, miłość nadzieję.

Bliscy Jezusa Chrystusa

"I wyciągnąwszy rękę ku swoim uczniom, rzekł: Oto moja matka i moi bracia. Bo kto pełni wolę Ojca mojego, który jest w niebie, ten Mi jest bratem, siostrą i matką" (Mt 12,49-50). Prawdziwą rodzinę Jezusa Chrystusa tworzą tylko ci, którzy wypełniają wolę Boga, bez względu na to, gdzie żyją na ziemi.

Wzywaj Tego, który jest Drogą

Kto czuje się zagubiony w życiu, nie widzi rozwiązania trudnych sytuacji, niech wezwie Jezusa, który jest Drogą (por. J 14,6), niech wsłucha się w Jego słowa, w Jego rady, natchnienia i znaki, jakich On sam udzieli. Jezus przyjdzie do nas, gdy Go wezwiemy. Ten, który jest Drogą, ukaże nam drogę wyjścia z najbardziej zawiłych sytuacji życiowych i pomoże nam z nich wyjść.

Czyny dobre jak pszenica lub szkodliwe jak chwast

"A gdy zboże wyrosło i wypuściło kłosy, wtedy pojawił się i chwast." (Mt 13,26) Kiedy kieruję się miłością, która ma na uwadze dobro innych, wtedy moje czyny stają się pożyteczne jak pszenica, z której robi się pożywny chleb. Kiedy natomiast ulegam egoizmowi, wówczas upodabniam się do szkodliwego chwastu, gdyż żyję kosztem innych ludzi i zatruwam im życie. Z wyrywaniem chwastu egoizmu ze swojego życia nie należy się ociągać.

Siewcy dobra i zła

"Królestwo niebieskie podobne jest do człowieka, który posiał dobre nasienie na swej roli. Lecz gdy ludzie spali, przyszedł jego nieprzyjaciel, nasiał chwastu między pszenicę i odszedł" (Mt 13,24-25) To, co stworzył Bóg, jest dobre. Również słowo Boże rodzi dobro. Jednak stworzone przez Boga istoty wolne potrafią rozsiewać przez swoje słowa i czyny albo dobro, albo zło. Co ja rozsiewam wokół siebie? Dobro czy zło, pokój lub niepokój, zgorzknienie czy radość, zniechęcenie czy nadzieję na ostateczne zwycięstwo Boga i dobra? I dzisiaj będę siewcą dobra lub zła, w zależności od tego, co dobrowolnie wybiorę, co powiem lub przemilczę, co zrobię lub czego zaniecham.

Miłujące Serce Jezusa

W czasie Ostatniej Wieczerzy, podczas której Jezus ustanowił Eucharystię, Sakrament Swojej trwałej obecności, Jan, jeden "z uczniów Jego – ten, którego Jezus miłował – spoczywał na Jego piersi" (J 13,23). Warto przypomnieć sobie to wydarzenie zwłaszcza wtedy, gdy przystępujemy do Komunii św., aby jak umiłowany uczeń oprzeć głowę o pierś przychodzącego do mnie Jezusa i posłuchać, jaką miłością bije Serce Boga-Człowieka.

Aby znaleźć ukojenie i pokój

Jezus daje nam radę, w jaki sposób możemy znaleźć tak upragniony pokój i ukojenie. Mamy spełnić dwa warunki: pierwszy to przychodzić do Niego ze swoimi troskami i żyć w jedności z Nim: "Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię." (Mt 11,28). Drugi warunek uzyskania pokoju i ukojenia to przyjęcie nauki Jezusa i naśladowanie Go, zwłaszcza Jego pokory i cichości: "Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych." (Mt 11,29)

Fałszywa droga do Boga

Różne sekty obiecują poznanie Boga i zjednoczenie się z Nim przez medytacje, pozycje ciała, uregulowany oddech, diety, mantry itp. To zwykłe oszustwo zdemaskowane przez słowa Chrystusa: "Wszystko przekazał Mi Ojciec mój. Nikt też nie zna Syna, tylko Ojciec, ani Ojca nikt nie zna, tylko Syn, i ten, komu Syn zechce objawić" (Mt 11,27). Koncentrowanie się na oddechu, przyjmowanie różnych pozycji ciała, diety wegetariańskie itp. nie mają nic wspólnego z poznaniem Jezusa i naszego Ojca niebieskiego.

Jezus ukazujący Serce Boga

"Nikt też nie zna Syna, tylko Ojciec, ani Ojca nikt nie zna, tylko Syn, i ten, komu Syn zechce objawić." (Mt 11,27) Szatan przekonywał pierwszych rodziców i nadal usiłuje kłamliwie przekonać każdego człowieka, że Bóg jest istotą złą, zazdrosną, której nie warto ufać (por. Rdz 3,4-5). Jezus pokazał nam oblicze prawdziwego, dobrego Ojca, który dla naszego wiecznego szczęścia posłał Swojego Syna. Kto jak św. Jan wsłucha się w bijące Serce Jezusa (por. J 13,23), ten rozpozna miłość prawdziwego Boga. W sektach i religiach, które nie znają Jezusa Chrystusa, nie można poznać prawdziwego Boga.

Miłość wymagająca

Miłość nieraz pobudzała Zbawiciela do wypowiadania słów surowych, wzywających do opamiętania się. Do wszystkich, którzy z uporem odrzucają Jezusa wzywającego do zmiany życia, odnoszą się Jego groźne słowa: "Biada tobie, Korozain! Biada tobie, Betsaido! Bo gdyby w Tyrze i Sydonie działy się cuda, które u was się dokonały, już dawno w worze i w popiele by się nawróciły" (Mt 11,21). Kto z uporem odrzuca miłosierną pomoc Bożą, ten wybiera dla siebie samą tylko sprawiedliwość.

Ubogacenie przez Komunię św.

W Komunii św. Jezus wlewa w moje serce Swoją miłość, Swoją dobroć, Swoje dziękczynienie, Swoje uwielbienie.

Jezus twoim Pocieszycielem

Kiedy odczuwasz samotność, kiedy czujesz się nieszczęśliwy, przypomnij sobie, że On, twój Zbawiciel i Pocieszyciel, jest zawsze przy tobie.

Los ziarna słowa Bożego w moim sercu

"Oto siewca wyszedł siać. A gdy siał niektóre [ziarna] padły na drogę, nadleciały ptaki i wydziobały je. Inne padły na miejsca skaliste, gdzie niewiele miały ziemi; i wnet powschodziły, bo gleba nie była głęboka. Lecz gdy słońce wzeszło, przypaliły się i uschły, bo nie miały korzenia. Inne znowu padły między ciernie, a ciernie wybujały i zagłuszyły je. Inne w końcu padły na ziemię żyzną i plon wydały, jedno stokrotny, drugie sześćdziesięciokrotny, a inne trzydziestokrotny." (Mt 13,3-8)

W ciągu całego życia było zasiewane w moim sercu słowo Boże. Jako istota wolna mogłem je pielęgnować i pogłębiać przez rozważanie i wprowadzanie w czyn, ale mogłem też uprawiać w swoim sercu chwasty fałszu, zła, które nie pozwoliły Bożej prawdzie w pełni się rozwinąć. Moja wolność mogła dopuścić do serca różnego rodzaju ptaki, które przez całe życie wydziobywały ziarna słowa Bożego. Mogłem też pozwolić na to, by moje serce stało się jakby drogą, po której przechodziły bezwartościowe sprawy, zajęcia, pasje, depcząc ziarno słowa Bożego, albo też zadowoliłem się tym, że prawda Boża wykiełkowała we mnie szybko, jak na skalistej glebie, lecz nie przyjęła się, nie rosła, nie przemieniała życia i w konsekwencji zanikła zupełnie albo stała się podobna do wysuszonej martwej trawy.

Błogosławcie tych, którzy was prześladują

Łatwo ulec błędnemu złudzeniu, że zemsta ujawnia siłę duchową. Nauka Chrystusa przeczy temu. Dlatego św. Paweł zobowiązuje wierzących w Chrystusa: "Błogosławcie tych, którzy was prześladują" (Rz 12,14). Inaczej nie może postępować człowiek wierzący w Boga, który zsyła błogosławieństwa na nas, ludzi obrażających Go swoimi grzechami, zapominających o Nim, lekceważących Jego wolę.

Kto wytrwa do końca przy Zbawicielu...

Jezus jest naszym Zbawicielem. Kto wytrwa przy Nim do końca, osiągnie zbawienie. (por. Mt 10,22) Wytrwać przy Chrystusie znaczy wytrwać w Jego łasce otrzymanej w sakramencie chrztu, w wierze i w czynieniu dobra do końca swoich dni, nie zobojętnieć na swój egoizm i żałować szczerze za wszystkie swoje grzechy. Wytrwać do końca znaczy też nie usprawiedliwiać nigdy czynionego przez siebie zła.

Wskazówka dla spragnionych sukcesu

Często można spotkać się z radami, jak osiągnąć w życiu sukces, jak stać się wielkim, kimś znaczącym. Również Najwyższa Mądrość, Jezus Chrystus, udziela Swojej rady dotyczącej dochodzenia do wielkości: "Lecz kto by między wami chciał się stać wielkim, niech będzie sługą waszym. A kto by chciał być pierwszym między wami, niech będzie niewolnikiem wszystkich.Bo i Syn Człowieczy nie przyszedł, aby Mu służono, lecz żeby służyć i dać swoje życie na okup za wielu." (Mk 10,43-45)

Potrzebuję Jego miłości

Kto pragnie autentycznie i trwale kochać wszystkich ludzi, ten zdaje sobie sprawę ze swoich słabości, ten wie, jakie to trudne. Potrzeba nam umocnienia. Potrzebna nam miłość potężniejsza niż ludzka. Czy jednak można mieć w sobie miłość większą niż ludzkie, jakże często zmienne zresztą uczucie? Na szczęście tak, to jest możliwe. Można mieć w sobie miłość Boską. Sam Bóg ofiarowuje nam dar Swojej miłości, którą wszczepia w nasze serca przez Ducha Świętego. O tym niezwykłym darze mówi św. Paweł: "A nadzieja zawieść nie może, ponieważ miłość Boża rozlana jest w sercach naszych przez Ducha Świętego, który został nam dany." (Rz 5,5)

Jego droga jest prosta

Jezus tak określił siebie: "Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie" (J 14,6). Kto nie zna drogi, ten błądzi. Drogą do domu Ojca, czyli do wiecznego zbawienia, jest nauka Jezusa Chrystusa i Jego przykład. Żyjąc według Jego wskazań i naśladując Go idziemy prostą drogą prowadzącą do nieba.

Nie trwajmy w ciemności

"A sąd polega na tym, że światło przyszło na świat, lecz ludzie bardziej umiłowali ciemność aniżeli światło: bo złe były ich uczynki" (J 3,19). Ciemność ułatwia czynienie zła, kradzieże, dokonywanie przestępstw. Jest ona sprzymierzeńcem zła, ukrywa je przed ludzkimi oczyma. Kto czyni zło, ten woli bardziej mrok niż światło. Jeśli człowiek nie chce zobaczyć swoich złych czynów, nie pragnie zmienić szczerze swojego życia, Ewangelia nie pociąga go. Ona bowiem jest światłem demaskującym nieprawość ludzkiego postępowania, pobudza do zmiany życia, koniecznej dla osiągnięcia zbawienia.

Ja was pokrzepię

Jezus, z którego promieniuje tylko pokój, dobroć i miłość, zaprasza nas do wypoczynku przy Swoim sercu: "Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię." (Mt 11,28). Wielu szuka dziś kontaktu z różnymi energiami kosmicznymi, aby znaleźć relaks. To złudzenie. Tylko przy Sercu Boga, naszego Stwórcy, można znaleźć trwały pokój i rozwiązanie absolutnie wszystkich dręczących nas problemów.

Miłujący jak Ojciec niebieski

"Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski" (Mt 5,48). Mamy być doskonali i kochać jak Ojciec, który wszystko stworzył, aby uszczęśliwić człowieka. Warto o tym pamiętać, że nasza działalność, praca, sposób postępowania ma komuś przynieść radość, szczęście, umocnić, ułatwić życie, przyczynić się do zbawienia.

Chorzy potrzebują lekarza

Gdy Jezus siedział w domu za stołem, przyszło wielu celników i grzeszników i siedzieli wraz z Jezusem i Jego uczniami. Widząc to, faryzeusze mówili do Jego uczniów: Dlaczego wasz Nauczyciel jada wspólnie z celnikami i grzesznikami? On, usłyszawszy to, rzekł: Nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz ci, którzy się źle mają (Mt 9,10-12). Jezus nie odrzuca od Siebie nikogo, nawet grzesznika, ponieważ jest Lekarzem dusz. Jeśli więc pragnę duchowego uleczenia z moich grzechów, zła, egoizmu, powinienem z ufnością zwrócić się do Jezusa.

Sparaliżowane dobro w człowieku

"I oto przynieśli Mu paralityka, leżącego na łożu. Jezus, widząc ich wiarę, rzekł do paralityka: Ufaj, synu! Odpuszczają ci się twoje grzechy." (Mt 9,2). Paraliż to choroba uniemożliwiająca poruszanie się. Oprócz paraliżu fizycznego istnieje też paraliż duchowy, wywołany pielęgnowanym w sobie grzechem, egoizmem, który obezwładnia miłość i dobro w człowieku. I z tej choroby potrafi nas wyleczyć Chrystus, jeśli tylko przyjdziemy do Niego, głównie w sakramencie pojednania.

Kiedy Bóg udziela nam większych darów...

"Tacy już bowiem jesteśmy, iż kiedy nie otrzymujemy tego, o co prosimy, wtedy mając wolną wolę wzbraniamy się przyjąć to, co Bóg na ofiarowuje. Nawet jeśli to, co Bóg daje, jest daleko doskonalsze, to jednak, jeśli nie zobaczymy – by tak powiedzieć  – pieniędzy wyliczonych na dłoni, nie sądzimy, iż rzeczywiście zostaliśmy obdarowani" (Św. Teresa od Jezusa, Droga doskonałości 30,1-5)

Ja jestem światłością świata

Jezus nazwał siebie światłością świata: "Ja jestem światłością świata. Kto idzie za Mną, nie będzie chodził w ciemności, lecz będzie miał światło życia." (J 8,12) Jeśli mi zależy na Jego świetle i na Jego mądrości, otrzymam te dary. Problem tkwi jednak w tym, czy rzeczywiście chcę wszystko widzieć i rozumieć tak jak Bóg.

Zawsze znajdziesz w Nim oparcie

Kiedy rozszalała się nawałnica i apostołom płynącym łodzią groziła śmierć, zwrócili się do śpiącego Jezusa: "Panie, ratuj, giniemy!". Nie zawiedli się, znaleźli wsparcie i obronę w prawdziwym Zbawicielu. Nie ma takiej nawałnicy, grożącej naszemu życiu ziemskiemu lub duchowemu, od której Jezus Chrystus, wszechmogący Bóg-człowiek, nie potrafiłby nas obronić. Zawsze znajdziemy oparcie w Bogu.

Sprawiedliwi ratują grzesznych

Bóg zapewnia Abrahama, że nie zniszczy Sodomy i Gomory, jeśli znajdzie tam pięćdziesięciu, czterdziestu pięciu, trzydziestu, a nawet dziesięciu sprawiedliwych (por.18,27-32). Stwórcy zależy bowiem nie na karaniu, lecz na ratowaniu i powiększaniu dobra, szlachetności, prawości i świętości. Świętość, sprawiedliwość Jedynego, Jezusa Chrystusa, ocaliła ludzkość od wiecznej kary piekła. Moim zadaniem jest troska o to, by moje życie stawało się coraz doskonalszym odzwierciedleniem doskonałości Zbawiciela i o to, by wszędzie znalazło się choćby dziesięciu ludzi szczerze oddanych Bogu.

Daję ci Moją moc

Jezus Chrystus powiedział św. Pawłowi: "Wystarczy ci mojej łaski. Moc bowiem w słabości się doskonali" (2 Kor 12,9). Kiedy czuję swoją słabość, Jezus mówi mi: "Daję ci moją moc", i umacnia mnie, aby Jego potęga ujawniła się w mojej małości.

Fundament prawdy

 "Ty jesteś Piotr [czyli Skała], i na tej Skale zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą." (Mt 16,18) Chrystus chciał, abyśmy nie odeszli od prawdy, zwłaszcza od tej, która ukazuje drogę do wiecznego szczęścia i stanowi fundament naszych czynów, naszego postępowania. Dlatego dał nam pomoc w postaci wewnętrznego światła oraz w formie nauczania Piotra i jego następców. Z pewnością nie pobłądzi ten, kto nie sprzeciwi się światłu Ducha Świętego i nie odrzuci nauczania papieży, następców św. Piotra.

Pokój wam

Kiedy zmartwychwstały Chrystus przychodził do Swoich uczniów, mówił: "Pokój wam" (por. J 20, 19.21.26). Podobnie, kiedy Bóg przychodzi do nas, mówi do każdego: "Pokój z tobą". Gdy Chrystus mieszka w naszej duszy, przynosi jej pokój, którego świat dać nie może (por. J J 14,27)

Budowanie na skale lub na piasku

Ponieważ jesteśmy istotami wolnymi, możemy zadecydować, w jaki sposób będziemy wznosić budowlę naszego życia. Opierając się na prawdzie i miłości, na słowie Jezusa Chrystusa wzniesiemy dom, który nie zawali się nawet w chwili śmierci, przetrwa ją, gdyż miłość silniejsza jest niż śmierć. Takiego roztropnego budowniczego pochwala Jezus słowami: "Każdego więc, kto tych słów moich słucha i wypełnia je, można porównać z człowiekiem roztropnym, który dom swój zbudował na skale. Spadł deszcz, wezbrały potoki, zerwały się wichry i uderzyły w ten dom. On jednak nie runął, bo na skale był utwierdzony." (Mt 7,24-25)

Kiedy jednak nie postępujemy zgodnie z nauką Chrystusa, marnujemy życie jak ci budowniczy, którzy zbudowali dom na piasku: "Każdego zaś, kto tych słów moich słucha, a nie wypełnia ich, można porównać z człowiekiem nierozsądnym, który dom swój zbudował na piasku. Spadł deszcz, wezbrały potoki, zerwały się wichry i rzuciły się na ten dom. I runął, a upadek jego był wielki." (Mt 7, 26-27)

Dobre i złe drzewo

"Nie może dobre drzewo wydać złych owoców ani złe drzewo wydać dobrych owoców." (Mt 7,18). Każdy z nas, jako istota obdarzona wolną wolą, decyduje, jakim stać się drzewem na wieczność: dobrym lub złym. Dobrym drzewem stanie się ten, kto chce wypełniać wolę i przykazania Boże, złym zaś – ten, kto zbuduje swoje życie na swoich egoistycznych pragnieniach.

Owoce dobre lub złe

"Tak każde dobre drzewo wydaje dobre owoce, a złe drzewo wydaje złe owoce." (Mt 7,17). Jeśli jesteśmy dobrym drzewem, to znaczy jeśli pozwalamy działać w nas Duchowi Świętemu, ujawnią się w naszym postępowaniu takie dobre owoce jak: "miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, opanowanie." (Ga 5,22-23). Jeśli nie współdziałamy z Duchem Świętym albo jeśli tylko nam się wydaje, że jesteśmy pod Jego wpływem, owoce Jego obecności w nas się nie pojawią.

Kiedy modlitwa nie może być wysłuchana przez Boga?

Św. Jakub poucza nas, że mamy prosić o dobro, w przeciwnym bowiem razie Bóg nie może nas wysłuchać: "Modlicie się, a nie otrzymujecie, bo się źle modlicie, starając się jedynie o zaspokojenie swych żądz." (Jk 4,3)

Pycha i pokora

Jezus Chrystus pouczył nas, że powinniśmy się modlić z pokorą. "Powiedział też do niektórych, co ufali sobie, że są sprawiedliwi, a innymi gardzili, tę przypowieść: Dwóch ludzi przyszło do świątyni, żeby się modlić, jeden faryzeusz, a drugi celnik. Faryzeusz stanął i tak w duszy się modlił: Boże, dziękuję Ci, że nie jestem jak inni ludzie, zdziercy, oszuści, cudzołożnicy, albo jak i ten celnik. Zachowuję post dwa razy w tygodniu, daję dziesięcinę ze wszystkiego, co posiadam. Natomiast celnik stał z daleka i nie śmiał nawet oczu wznieść ku niebu, lecz bił się w piersi i mówił: Boże, miej litość dla mnie, grzesznika! Powiadam wam: Ten odszedł do domu usprawiedliwiony, nie tamten. Każdy bowiem, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się uniża, będzie wywyższony." (Łk 18,9-14)

Forma modlitwy

Bóg ceni sobie bardziej szczerość modlitwy niż jej formę. Można to porównać do rozmowy matek i ojców ze swoimi małymi dziećmi. Rozmawiają z nimi nie dlatego, że dziecko wypowiada uczone słowa, nie dlatego że posługuje się bardzo pięknym i poprawnym językiem, ale z tego powodu, że chce z nimi rozmawiać, że kocha, że spontanicznie pragnie nawiązać z nimi kontakt.

Modlitwa serca

Bóg słyszy nie tylko słowa wypowiadane przez nasze usta, ale przede wszystkim nasze serce, jego pragnienia. Tam właśnie, w sercu, rodzi się prawdziwa modlitwa. Rozbudza ją Duch Święty.

Miłość doskonała

Tylko patrząc na Jezusa Chrystusa, zwłaszcza ukrzyżowanego, możemy powiedzieć, na czym polega miłość doskonała. "Miłość cierpliwa jest, łaskawa jest. Miłość nie zazdrości, nie szuka poklasku, nie unosi się pychą; nie dopuszcza się bezwstydu, nie szuka swego, nie unosi się gniewem, nie pamięta złego; nie cieszy się z niesprawiedliwości, lecz współweseli się z prawdą. Wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję, wszystko przetrzyma. (1 Kor 13,4-7). Taka jest miłość Boga do nas i do takiej miłość On nas powołuje.

Przyjdźcie do Mnie wszyscy

"Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię." (Mt 11,28) Tak wzywa Jezus wszystkich zmęczonych, udręczonych przez różne sytuacje życiowe, niepewność jutra — a nawet przez własne grzechy. Jezus przywróci każdemu nadzieję, podniesie na duchu, wzmocni wiarę w dobrego Ojca, który troszczy się o "odzienie" dla każdej lilii polnej i o pożywienie dla każdego ptaka. Niepewnym przyszłości powie: Przypatrzcie się ptakom w powietrzu: nie sieją ani żną i nie zbierają do spichlerzy, a Ojciec wasz niebieski je żywi. Czyż wy nie jesteście ważniejsi niż one? Przypatrzcie się liliom na polu, jak rosną: nie pracują ani przędą. A powiadam wam: nawet Salomon w całym swoim przepychu nie był tak ubrany jak jedna z nich. Jeśli więc ziele na polu, które dziś jest, a jutro do pieca będzie wrzucone, Bóg tak przyodziewa, to czyż nie tym bardziej was, małej wiary? Przecież Ojciec wasz niebieski wie, że tego wszystkiego potrzebujecie. Nie troszczcie się więc zbytnio o jutro, bo jutrzejszy dzień sam o siebie troszczyć się będzie. Dosyć ma dzień swojej biedy. (por. Mt 6,25-34).

Beze Mnie nic nie możecie uczynić

"Ja jestem krzewem winnym, wy – latoroślami. Kto trwa we Mnie, a Ja w nim, ten przynosi owoc obfity, ponieważ beze Mnie nic nie możecie uczynić" (J 15,5). "Beze Mnie nic nie możecie uczynić" — to słowa skierowane do wszystkich budujących najróżniejsze wieże Babel w historii ludzkiej. "Nic" — to ostrzeżenie dla tych, którzy chcieliby osiągnąć doskonałość poza Chrystusem, dzięki różnego rodzaju medytacjom, dietom, ćwiczeniom, wiedzy tajemnej itp. "Beze Mnie nic..." przypomina Zbawiciel wszystkim wychowującym dzieci.

Istnieje pokusa obywania się bez Chrystusa w ekonomii, w polityce, w wychowywaniu dzieci, w szkolnictwie, a nawet — w katechizacji. Nie można osiągnąć zbawienia bez Jezusa. Nie można dojść do pełnej doskonałości moralnej bez pomocy Chrystusa. Jeśli pragniemy zmienić swoje życie, musimy jak latorośl tkwić w Zbawicielu. Jeśli chcemy, by inni też się zmienili, musimy zrobić wszystko, co w naszej mocy, by zachęcić ich do trwania w Chrystusie, do umacniania się Jego słowem, Jego łaską. Możemy to uczynić swoim przykładem, słowem zachęty, modlitwą i ponoszeniem w tej intencji różnych ofiar.

Ojciec nasz-Stwórca

Bóg jest naszym Ojcem dlatego, że stworzył niepowtarzalne, duchowe i nieśmiertelne "ja" każdego człowieka. Jest On naszym Ojcem również dlatego, że w sakramencie chrztu przez łaskę uczynił nas swoimi dziećmi. Św. Jan w następujący sposób ujmuje nasze wyjątkowe odniesienie do Boga: "Umiłowani, obecnie jesteśmy dziećmi Bożymi, ale jeszcze się nie ujawniło, czym będziemy. Wiemy, że gdy się objawi, będziemy do Niego podobni, bo ujrzymy Go takim, jakim jest." (1 J 3,2)

Ojcze nasz

Jezus kazał nam zwracać się do Boga słowami: "Ojcze nasz". Dzięki Duchowi Świętemu możemy wniknąć w tajemnicę tych słów. Ten Duch, który "przenika wszystko, nawet głębokości Boga samego" (por. 1 Kor 2,10), gdyż jest Bogiem, rodzi w nas przekonanie o dobroci, bliskości i ojcostwie Boga. Wzbudza w nas ufność, dzięki której do Stwórcy, Pana, Bytu Absolutnego, Nieskończonego, Wiecznego, Niezmiennego potrafimy zawołać: "Abba, Ojcze" (por. Rz 8,15)

"Nasz" Ojcze

Bez pomocy Ducha Świętego i bez naszej dobrej woli nie potrafimy szczerze i z przekonaniem powiedzieć: Ojcze "nasz", a więc Ojcze ludzi wszystkich ras, religii, narodowości – także tych wszystkich, którzy przez swoje przestępstwa i grzechy stali się Jego synami marnotrawnymi. Warto przypominać sobie i wypowiadać słowa: Ojcze "nasz",  kiedy słuchamy smutnych wiadomości o wojnach, terroryzmie, konfliktach narodowościowych, religijnych, o sporach różnych ugrupowań politycznych. To wielki program pracy nad sobą: dostrzegać w Bogu Ojca, a w bliźnich wszystkich ras i religii – naszych braci, dzieci tego samego Ojca.

Moja rozmowa z Bogiem

Przyjaciele rozmawiają ze sobą o wszystkim, otwierają przed sobą swoje serca. Czy nie tak należałoby też rozmawiać z Bogiem, który jest naszym najlepszym Przyjacielem, kochającym nas niezmiennie i rozumiejącym zawsze i wszędzie.

Modlitewne wsłuchiwanie się w Boga

Modlitwa nie jest samym tylko mówieniem do Boga, lecz rozmową z Nim. Wymaga więc wsłuchania się w Tego, który może nam więcej powiedzieć niż my Jemu. To, co On ma nam do powiedzenia, więcej znaczy dla nas, niż wszystkie nasze słowa skierowane do Niego. Przykład pełnego szacunku i miłości wsłuchiwania się w Boga, w Jego słowa, wnikania w Jego mądrość znajdujemy w postawie Maryi, która wszystko rozważała i wszystko zachowywała w swoim sercu (por. Łk 2,19) Czyniła zaś to wszystko w tym celu, by nie pominąć ani jednego Bożego pouczenia dawanego między innymi przez różne wydarzenia i znaki.

 — "Chrystus umarł za nas jako za grzeszników..." (Rz 5,6)

"Chrystus umarł za nas jako za grzeszników..." (Rz 5,6) – przypomina św. Paweł. "Za grzeszników" – a więc za ludzi złych, pełnych grzechu, nienawiści, egoizmu i wszelkiej innej niegodziwości. Umarł za nas, grzeszników, bo Jego miłość jest absolutnie bezinteresowna, "nie szukająca swego" (por. 1 Kor 13, 4). Taką miłością ogarnia On również swoich nieprzyjaciół. Kiedy przebaczamy innym, kiedy pragniemy dobra, zbawienia dla tych, którzy nas skrzywdzili, wtedy kochamy miłością Chrystusa, stajemy się do Niego podobni.


Spis

 

STRONA GŁÓWNA

STRESZCZENIA || OGÓLNY SPIS TREŚCI

Inne witryny:

Ewangelia na każdy dzień
Jezus i Maryja w oczach ewangelistów i mistyków
Czytelnia
Leksykon wiedzy religijnej