Powrót do strony głównej

Wykaz haseł


NAUCZANIE PAPIEŻA FRANCISZKA

ODNOWA KOŚCIOŁA I SWOJEGO SERCA

Nienaruszalne i zmienne w Kościele


Papież Franciszek powiedział: „W życiu chrześcijańskim i także w życiu Kościoła istnieją struktury przejściowe. Trzeba je odnawiać. (Hom. 6.07.2013) Oto kilka myśli dotyczących tego ważnego problemu.

Dwie skrajności w odniesieniu do zmian w Kościele

Można się spotkać z różnym podejściem do zmian i refom w Kościele. Jedni uważają, że można i powinno się w nim zmieniać wszystko, włącznie z nauczaniem. Przeciwna grupa twierdzi, że niczego nie można zmieniać ani reformować, nawet języka liturgicznego, strojów i gestów liturgicznych. Jedno i drugie stanowisko jest błędne. W Kościele bowiem istnieje coś, czego zmieniać i reformować nie można, i coś, co domaga się okresowej przemiany, dostosowania do zmieniających się w historii form życia.

Błędny pogląd, że nawet całe nauczanie Kościoła i normy moralne można dowolnie zmieniać

Kościół często spotyka się z różnymi naciskami, by zmienił swoje nauczanie, by dostosował się do różnych modnych w danym okresie historycznym nurtów myślowych, zapatrywań, podejść do norm moralnych, a nawet - rozpowszechnionego zepsucia. Często pojawiają się głosy, że Kościół powinien iść z duchem czasu i uznać za dobro rozwody, wolne związki homo- lub heteroseksualne, zabijanie dzieci nienarodzonych, eutanazję itp.

Tego Kościołowi czynić nie wolno. Nikomu w Kościele nie wolno zmieniać nauczania pochodzącego od Chrystusa, który jest Prawdą. Nie można zmieniać zasad moralnych, które On jednoznacznie przedstawił. Kościół nie może tego zrobić. Nie może się dostosować do powszechnego zepsucia, żeby je pochwalać i uznać za dobre. Nie może też ulegać różnym naciskom, które - prześladowaniami lub przebiegłością – chciałyby zmusić go do zdradzenia Chrystusa, do odejścia od Jego nauki. Nauczanie Jezusa, Jego zasady moralne pokazują nam drogę zbawienia. Gdyby Kościół odszedł od Ewangelii, to uniemożliwiałby ludziom osiągnięcie nieba, pomagałby im się potępić.

Błędne mniemanie, że nawet to co przejściowe nie powinno nigdy być reformowane

Nie wolno zmieniać tego, co Jezus jednoznacznie powiedział, określił, nakazał. Jednak Chrystus nie wszystko szczegółowo rozporządził. I tak np. Jezus dał nakaz sprawowania Eucharystii, którego nie wolno zmieniać. Powiedział bowiem: „to czyńcie na Moją pamiątkę!” (Łk 22,19) Nie wolno więc nikomu powiedzieć: nie trzeba tego robić. Jednak, dając ten nienaruszalny nakaz, Jezus nie określił liturgii eucharystycznej. Nie powiedział, w jakim języku lub miejscu ma być ona sprawowana. Chrystus nie ustalił stroju kapłańskiego, zakonnego, liturgicznego ani nawet rodzaju i charyzmatu dla zgromadzeń zakonnych. Z całą oczywistością nie wydał żadnych nakazów administracyjnych, budowania kurii, tworzenia banków kościelnych, państwa kościelnego.

Stałego nie wolno czynić zmiennym, a zmiennego - niereformowalnym

To, czego Chrystus wyraźnie nie nakazał, wymaga nieraz zmian. Nie można jednak zmieniać tego, co zmieniane być nie może.

Kościoła

Przede wszystkim nie wolno samego Kościoła zastępować czymś innym. Z ustanowienia Chrystusa ma on trwać i będzie trwać aż do skończenia świata.

Ewangelii

Nie wolno też zastępować Ewangelii jakimś innym nauczaniem. Dobra Nowina bowiem jest jedna. Inna niż ta, którą nam przekazał Jezus, nie istnieje.

Istoty Mszy św.

Nie wolno też nikomu, nawet Kościołowi, decydować o tym, czy Msza św. jest lub nie jest uobecnieniem ofiary krzyżowej, gdyż ta „rzeczywistość” została ustalona przez samego Chrystusa. To uobecnienie się jest faktem, który istnieje bez względu na to, czy o tym wiemy, czy nie wiemy; czy w niego wierzymy, czy mu zaprzeczamy.

Istoty sakramentów

Kościół nie może też zmieniać istoty sakramentów, a więc nie może postanowić np., że sakrament małżeństwa będzie gładził grzech pierworodny, a chrzest będzie udzielał tych łask, które Chrystus związał z sakramentem kapłaństwa. Zresztą, nikt oprócz Boga uczynić tego nie potrafi.

Chrystus wyznaczył granice, których przy reformowaniu nie wolno przekraczać

W wielu sprawach Syn Boży wytyczył tylko granice, których nie powinno się naruszać, np. w czasie celebracji Eucharystii musi być chleb, wino i powtórzenie słów Jezusa wypowiedzianych w Wieczerniku. W tych wyznaczonych granicach Kościół może jednak wiele zmieniać.

Co do Mszy św. to Jezus powiedział Apostołom: „to czyńcie na moją pamiątkę!”. (Łk 22,19) Nie powiedział jednak w jakim języku, w jakim miejscu, w jakiej oprawie liturgicznej ta pamiątka ma być sprawowana. Apostołowie wiedzieli jednak, że potrzebny będzie zawsze chleb i wino i że trzeba powtórzyć słowa, które słyszeli z ust Jezusa. Tego więc nie zmieniali, bo wiedzieli, że zmieniać im tego nie wolno. Co do reszty, to wypracowali jakiś sposób czynienia na pamiątkę Jezusa tego, co im zlecił. Gromadzili się po domach na łamanie chleba (Dz 2,42; 20,7). Potem, w ciągu wieków, pojawiały się różne inne formy celebrowania Eucharystii. Zaczęto też budować kaplice i kościoły, aby ją tam sprawować.

Kościół może, a nieraz musi określić i zmieniać to, czego Chrystus szczegółowo nie określił

Ponieważ Jezus nie wszystko wyraźnie ustalił, określił i nakazał, dlatego Kościół w ciągu wieków był zobowiązany i nadal będzie musiał różne sprawy uściślać, dostosowywać i reformować.

Kościół – jak zauważa papież Franciszek - zawsze był uważny na dialog z kulturami i stara się odnowić, aby spełnić różne wymogi,  dyktowane przez miejsca, przez czasy i ludzi. To jest praca, którą Kościół zawsze wykonywał, od samego początku. (Hom. 6.07.2013)

Jako przykład daje tzw. Sobór Jerozolimski (por. Dz 15,1-35). Papież powiedział: Przypomnijmy sobie pierwszy spór teologiczny: aby stać się chrześcijaninem, czy trzeba spełniać wszystkie praktyki żydowskie, włącznie z obrzezaniem? Odpowiedź była: nie, nie trzeba. Nie trzeba przed przyjęciem chrześcijaństwa przyjmować judaizmu. Także poganie mogą wejść do Kościoła i otrzymać chrzest. (Hom. 6.07.2013)

Poganie ucieszyli się z tego rozstrzygnięcia, bo nie musieli przed przyjęciem chrztu poddawać się obrzezaniu (por. Dz 15,31). Jednak decyzja Apostołów zapewne nie zadowoliła niektórych przywiązanych do judaizmu chrześcijan, którzy nie chcieli żadnych zmian (por. Dz 15,24). I dzisiaj jest podobnie. Zmiany jednych cieszą, innych zaś – nawet oburzają.

Z koniecznością zmian muszą się pogodzić przeciwnicy wszelkich reform

To przykre, gdy widzi się obecnie wierzących, którzy zamiast skupiać się na Mszy św., na skierowanym do nich słowie Bożym, śledzą, czy kapłan – a nawet papież Franciszek – nie odszedł od jakichś przepisów liturgicznych albo od tego, co im osobiście bardzo się podoba i do czego się przyzwyczaili.

I chyba w tym ostatnim – czyli w różnorodności upodobań - tkwi główne źródło nieraz bardzo zaciętej walki ze zmianami w Kościele, zwłaszcza w liturgii eucharystycznej. Upodobania ludzi są bowiem różne, np. dotyczące kolorów, smaku, rodzaju muzyki. I nie ma w tym nic złego, dopóki ktoś swoich upodobań nie zacznie narzucać innym - według logiki: „mnie się to podoba, więc to jest najlepsze, a zatem wszyscy powinni to robić, to przyjąć”.

Takie podejście nie jest właściwe. Przecież żadna matka nie może zbytnio solić potraw tylko dlatego, że ona sama lubi słony smak; młody człowiek nie powinien swojej ulubionej muzyki słuchać tak głośno, aby słyszeli ją także wszyscy sąsiedzi. Nie można wszystkiego i wszędzie malować na różowo, bo taki kolor malującemu ściany, fasady, ogrodzenia się podoba.

Niestety, wielu domaga się, by to, co im osobiście się podoba, stało się przymusowe dla innych. Nieraz jesteśmy świadkami ostrych dyskusji dotyczących liturgii eucharystycznej. W tych dyskusjach zwykle pragnie się uczynić normą dla wszystkich swoje indywidualne upodobania: język, rodzaj śpiewów, instrumentów, przy których mają być wykonywane. Ci, którzy lubią łacinę, pragną Mszy św. w tym języku, rozmiłowane zaś w śpiewach gregoriańskich osoby często zwalczają gitary i wykonywane przy ich akompaniamencie śpiewy, choćby ich treść bardzo pomagała uczestniczyć duchowo w Eucharystii.

Nie można popadać w skrajności w tych dyskusjach. Trzeba pamiętać, że w Kościele są rzeczy nietykalne, ale oprócz nich istnieją też różne struktury przejściowe, które z natury rzeczy muszą podlegać zmianom.


 

(Redakcja artykułu: 9 września 2013, ks. Michał Kaszowski)

 



Powrót do strony głównej

Wykaz haseł