Istnienie Boga || Bliskość Boga || Objawienie Boże || Odpowiedź na Boże Objawienie || Religie niechrześcijańskie || Jedyny Bóg || Trójca Święta || Stworzenie || Natura człowieka || Raj || Grzech pierworodny || Cierpienie i zło w świecie || Jezus Chrystus || Maryja || Kościół || Duch Święty || Łaska Boża || Sakramenty || Chrzest || Bierzmowanie || Eucharystia || Sakrament pojednania || Przygotowanie się do spowiedzi || Sakrament namaszczenia chorych || Kapłaństwo || Małżeństwo || Śmierć || Sąd szczegółowy i ostateczny || Czyściec || Niebo || Piekło || Miłosierdzie Boże || Paruzja || Zmartwychwstanie || Życie w przyszłym świecie || Sumienie || Przykazanie miłości || Grzech || Przykazania Boże || Modlitwa || Doskonalenie kontaktów osobowych

A B C D E F G H I J K L Ł M N O P Q R S Ś T U V W Z ź Ż

STRONA GŁÓWNA

STRESZCZENIA || OGÓLNY SPIS TREŚCI


Ks. Michał Kaszowski

TEOLOGIA W PYTANIACH I ODPOWIEDZIACH


ZBAWCZA MĘKA l ŚMIERĆ KRZYŻOWA JEZUSA CHRYSTUSA


Zagadnienia poruszane na stronie ujęte w formie pytań:


Krzyż – znak naszego ocalenia

Ludzkie nieszczęścia, cierpienia i śmierć są, według nauczania Pisma św., następstwem grzechu pierwszych rodziców, którzy oddalili się od Boga - źródła życia, szczęścia i wszelkiego dobra. Jednak nieskończony w swej potędze i mądrości Bóg postanowił przez Chrystusa przekształcić cierpienie i śmierć - nieszczęsne dziedzictwo grzechu Adama - w środek wyzwalający nas z niewoli grzechu i śmierci. Wierzymy bowiem, że Chrystus przez Swoją śmierć krzyżową i cierpienia wybawił nas od grzechu i wiecznego potępienia. Tak więc śmierć Jezusa - oprócz Jego zbawczego nauczania, działalności i zmartwychwstania - jest wydarzeniem zmieniającym losy ludzkości i świata. Aby zrozumieć zbawcze znaczenie męki i śmierci Jezusa, trzeba sobie uświadomić, dlaczego zniszczenie w sobie miłości i pogrążenie się w grzechu naraziło ludzkość na wieczne potępienie.

Uniemożliwienie zbawienia przez grzech

1. Dlaczego grzech uniemożliwia człowiekowi osiągnięcie wiecznego szczęścia? Łk 16,19-31; 1 Kor 2,9

Grzech, zwany ciężkim lub śmiertelnym, niszczy w człowieku dar nadprzyrodzonej, Bożej miłości. Polega on na całkowicie świadomym i całkowicie dobrowolnym pogrążeniu się w złu, egoizmie i nienawiści. Grzech ciężki to śmierć miłości, to zerwanie jedności z Bogiem -Miłością, oddalenie od Niego. Kto nie kocha, ten nie może przeżyć szczęścia zbawienia. Polega bowiem ono na tym, że kochający człowiek będzie się cieszył szczęściem spotkania i zjednoczenia z umiłowanym Bogiem oraz z innymi zbawionymi istotami. Wieczne szczęście może osiągnąć tylko ten, kto kocha Boga i ludzi, kto posiada nadprzyrodzony dar miłości Bożej, udzielany przez Ducha Świętego (por. Rz 5,5). Kto zaś nienawidzi, pogrąża się w egoizmie, żyje tylko dla siebie samego, ten nie jest w stanie cieszyć się spotkaniem z Bogiem i z ludźmi. Czy można cieszyć się ze spotkania z kimś nie lubianym? Łaska nadprzyrodzonej miłości tak jest konieczna do przeżycia wiecznego szczęścia, jak oczy są nieodzowne do rozkoszowania się pięknym obrazem, a uszy - do odebrania całej wspaniałości koncertu. Kto nie kocha, ten nie potrafi nawet sobie wyobrazić szczęścia wynikającego z życia wspólnotowego, opartego na przyjaźni i miłości. Człowiekowi umierającemu w grzechu śmiertelnym grozi wieczne potępienie. Nie jest on zdolny przeżyć szczęścia zbawienia, ponieważ nie ma w nim miłości. Grzech zniszczył nadprzyrodzoną jedność z Bogiem. Przez upadek pierwszych rodziców oraz grzechy osobiste poszczególnych jednostek cała ludzkość oddaliła się od Boga i dlatego nad wszystkimi zawisła groźba wiecznego potępienia. Wszyscy bez wyjątku stali się niezdolni do miłości będącej warunkiem zbawienia. Zbawić ludzi znaczyłoby najpierw zniszczyć ich grzeszną postawę, skruszyć serca i rozpalić je na nowo żarem autentycznej miłości. Do takiej przemiany może nas doprowadzić tylko Jezus Chrystus, prawdziwy Bóg i prawdziwy człowiek. Ponieważ jest Synem Bożym, może nam udzielić ponownie łaski zjednoczenia z Trójcą Świętą; ponieważ jest święty, bezgrzeszny i doskonale kochający, może nas uświęcić i doprowadzić do pełnej miłości.

Miłość ujawniona w męce i śmierci Jezusa Chrystusa ratunkiem dla człowieka

2. Jakie znaczenie dla naszego zbawienia posiada miłość Chrystusa, Jego męka i śmierć krzyżowa? J 15,13; Rz 5,7-8; Hbr 5,8-10

Zbawić człowieka znaczy zniszczyć jego grzeszny egoizm, wzbudzić w nim miłość do Boga i do braci oraz przywrócić mu utraconą łaskę zjednoczenia z Trójcą Świętą. Zniewolonego przez egoizm i grzech człowieka zmienić może tylko ten, kto sam doskonale kocha, w kim nie ma egoizmu ani grzechu. Na szczęście pośród nas, grzesznych ludzi, pojawił się Ktoś taki - prawdziwa Światłość, Syn Boży, Jezus Chrystus. W Nim nie było ani śladu grzechu. Jego miłość do Ojca niebieskiego i do braci była doskonała. Dzięki Chrystusowi możemy dojść do miłości doskonałej, a tym samym - osiągnąć wieczne zbawienie, od niej uzależnione. Zbawiciel niejako dzieli się z nami tą miłością, która doszła do szczytu w Jego męce i śmierci krzyżowej. Oddanie życia za kogoś jest znakiem największej miłości. „Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich” (J 15,13). Jezus zaś oddał życie za nas, ludzi grzesznych. „Chrystus bowiem umarł za nas jako za grzeszników w oznaczonym czasie, gdyśmy [jeszcze] byli bezsilni. A [nawet] za człowieka sprawiedliwego podejmuje się ktoś umrzeć tylko z największą trudnością. Chociaż może jeszcze za człowieka życzliwego odważyłby się ktoś ponieść śmierć. Bóg zaś okazuje nam swoją miłość [właśnie] przez to, że Chrystus umarł za nas, gdyśmy byli jeszcze grzesznikami” (Rz 5,6-8).

Przez cierpienie ludzka miłość Chrystusa, którą nas ubogaca i przemienia, udoskonaliła się i doszła do pełni. Cierpiąc Jezus dał dowód niezwykłego posłuszeństwa i miłości do Ojca. Autor Listu do Hebrajczyków stwierdza, że Jezus, „chociaż był Synem, nauczył się posłuszeństwa przez to, co wycierpiał. A gdy wszystko wykonał, stał się sprawcą zbawienia wiecznego dla wszystkich, którzy Go słuchają” (Hbr 5,8-9). Cierpienie było w pewnym sensie próbą Chrystusowej miłości, wierności i posłuszeństwa Ojcu niebieskiemu. Przez tę próbę Jezus przeszedł zwycięsko, dlatego też Jego miłość stała się dla nas ratunkiem. Wiemy, jak trudno pozostać wiernym Bogu, Jego prawdzie, woli i przykazaniom, gdy za trwanie przy Nim grozi nam prześladowanie. Jeśli za prawdę i za wierność Bogu grozi człowiekowi kara, a nawet śmierć, bardzo często wyrzeka się Go, odrzuca Jego Ewangelię i przykazania. Nierzadko wyrzeka się nie tylko miłości do Niego, lecz nawet i wiary. Nie tak postępował Chrystus. Wiedział On dobrze, że za głoszenie prawdy, za Jego działalność zgodną z pragnieniami Ojca niebieskiego grozi mu śmierć. Jednak nie porzucił drogi wyznaczonej Mu przez Ojca, postępował zgodnie z prawdą, czynił dobro, i pozostał wierny Jego woli nawet w prześladowaniach doznawanych ze strony faryzeuszów i kapłanów. Był wierny Ojcu we wszystkich swoich cierpieniach. Wielka miłość i posłuszeństwo Ojcu ujawniły się zwłaszcza w Chrystusowej śmierci krzyżowej (por. Flp 2,5-11). Ta miłość unicestwia nasz grzech, egoizm i nienawiść, o ile zostanie przez nas przyjęta. Ona może przekształcić nas, grzesznych ludzi, w dzieci kochające swojego Ojca, posłuszne Mu i miłujące wszystkich braci.

Chrystusowa wierność w miłości - ujawniona w cierpieniu i śmierci krzyżowej - stanowi fundament naszego zbawienia, ponieważ jest nam przekazywana obecnie przez Ducha Świętego. „A nadzieja zawieść nie może - pisze św. Paweł - ponieważ miłość Boża rozlana jest w sercach naszych przez Ducha Świętego, który został nam dany” (Rz 5,5). Udzielając nam swojego Ducha, Chrystus upodabnia nas do siebie, uzdalnia do takiego posłuszeństwa i miłości, jakie ujawniły się w Jego męce i śmierci krzyżowej. Duch Święty przekształca nas w ludzi, którzy potrafią szczerze kochać, a dzięki temu mogą osiągnąć szczęście wiecznego zbawienia. Umierając na krzyżu, Chrystus zostawił nam ponadto przykład doskona Ojcu za grzechy ludzkości przez Jezusa Chrystusa

3. Co znaczy, że Chrystus przez swoją mękę i śmierć krzyżową wynagrodził Ojcu niebieskiemu za nasze zniewagi grzechowe? Hbr 10,5-10

Każdy grzech jest nieposłuszeństwem, brakiem miłości do Boga, dlatego znieważa Go, obraża. Nie znaczy to, że Bóg obraża się na nas w sensie uczuciowym, że odczuwa do nas niechęć z powodu doznanych zniewag. Miłość Boża do nas jest niezmienna i nie umniejszyła się z powodu ludzkich grzechów, z powodu doznanych obelg. Swoją miłością, okazaną we wszystkim, co czynił Jezus, a przede wszystkim ujawnioną w cierpieniach i śmierci krzyżowej, wynagrodził On Bogu Ojcu niezliczone zniewagi i nienawiść zawarte we wszystkich grzechach całej ludzkości od początku aż do końca świata. Miłość Chrystusa, człowieka i Syna Bożego zarazem, większa jest niż zło zawarte we wszystkich grzechach świata. Swoją wiernością, miłością, posłuszeństwem i bezgranicznym oddaniem Jezus wynagrodził Ojcu wszystkie zniewagi, jakich doznał ze strony ludzi.

Wybawiciel od "nadchodzącego gniewu Bożego"

4. Czym jest gniew Boży i co znaczy, że Chrystus jest naszym wybawcą „od nadchodzącego gniewu” (1 Tes 1,10)? Rz 2,5-11; 5,8-9; E f 2,3-10

W Piśmie św. często występuje wyrażenie: „gniew Boży”. Nie można go jednak rozumieć w sensie psychologicznym, jako uczucia oburzenia, zdenerwowania się, wzburzenia lub obrażenia się na kogoś. Kochający Bóg na nikogo się nie obraża, nawet na największego grzesznika. Jeśli jednak ktoś nie chce uparcie Boga kochać, ciągle Go odrzuca przez swoje sprzeczne z miłością czyny, musi ponieść konsekwencje przyjętej przez siebie dobrowolnie postawy. Bóg szanuje człowieka, dlatego do niczego go nie przymusza, nawet do miłości. Jeśli ktoś chce, może trwać w grzechu, w nienawiści do Boga, ale w ten sposób sam sobie wymierza karę. Kto bowiem na ziemi nie chce mieć z Bogiem nic do czynienia, ten będzie przez Niego odłączony również po śmierci, i to na zawsze. To dobrowolnie wybrane oddalenie od Boga stanie się źródłem cierpienia. Gniew Boży to zgoda na to, by człowiek ponosił konsekwencje zupełnie dobrowolnie wybranej przez siebie formy życia - trwania w grzechu. Tragedia ludzkości polegała na tym, że wszyscy bez wyjątku pogrążyli się w grzechu i tym samym nad wszystkimi zaciążył gniew Boży, czyli konieczność ponoszenia konsekwencji swej grzeszności i braku miłości. Tragizm sytuacji pogłębiało to, że nikt nie był w stanie się zmienić, czyli przejść ze stanu grzesznej nienawiści i buntu do szczerej, pełnej oddania miłości do Boga i do ludzi. Każdemu zatem człowiekowi groziło wieczne oddalenie od Boga i wszystkie wynikające z tego konsekwencje.

Ocalić człowieka od nadchodzącego gniewu Bożego, czyli od doczesnych i wiecznych konsekwencji grzesznego stanu oddalenia się od Niego, znaczyłoby przemienić serce ludzkie, wyzwolić je z grzechu, napełnić łaską, rozpalić autentyczną miłością. Dokonał tego Jezus Chrystus. On bowiem dzieli się z nami przez Ducha Świętego tą miłością, która w pełni ujawniła się w Jego męce i śmierci krzyżowej, miłością wierną i posłuszną. Udzielając nam Ducha Świętego, Zbawiciel rozpala w nas swoją miłość i upodabnia do siebie. Kto zatem przyjmie dar miłości Chrystusowej, kto zacznie kochać Ojca i ludzi tak, jak On, ten uniknie losu grzeszników, czyli osób uparcie nienawidzących Boga i oddalających się od Niego, ten uniknie gniewu Bożego, czyli kary, jaką nałożyłby sam na siebie, gdyby nadal uparcie trwał w swej grzesznej nienawiści, „I byliśmy - powie św. Paweł - potomstwem z natury zasługującym na gniew, jak i wszyscy inni. A Bóg, będąc bogaty w miłosierdzie, przez wielką Swą miłość, jaką nas umiłował, i to nas, umarłych na skutek występków, razem z Chrystusem przywrócił do życia” (Ef 2,3-5). Ponieważ Jezus umarł za nas na krzyżu, możemy przejść z grzechu do nowego życia, opartego na miłości, a tym samym uniknąć Bożego gniewu. „Bóg zaś okazuje nam swoją miłość [właśnie] przez to, że Chrystus umarł za nas, gdyśmy byli jeszcze grzesznikami. Tym bardziej więc będziemy przez Niego zachowani od karzącego gniewu, gdy teraz przez krew Jego zostaliśmy usprawiedliwieni” (Rz 5,8-9). Tak więc przez swoją śmierć krzyżową Chrystus nie tyle zmienił „zagniewanego”, „obrażonego” na nas Ojca - bo On nigdy nie zmienił się wobec nas, nigdy nie przestał nas kochać - ile dał nam szansę przemiany siebie, szansę wyzwolenia się z grzechu i przejścia do życia pełnego miłości.

Ofiara Jezusa Chrystusa uobecniana do końca świata

5. Jaki związek zachodzi między ofiarą krzyżową Chrystusa a Mszą św.? Mt 26,26-30; 1 Kor 11,23-27

Umierając na krzyżu, Jezus Chrystus złożył Ojcu niebieskiemu w ofierze swoje życie. W ten sposób uwielbił Go, wyraził Mu swoją bezgraniczną miłość i posłuszeństwo. W czasie każdej Mszy św. uobecnia się w sposób bezkrwawy krzyżowa ofiara Zbawiciela. Dzieje się to w czasie konsekracji, kiedy kapłan wypowiada słowa: „Bierzcie i jedzcie z tego wszyscy: To jest bowiem Ciało Moje, które za was będzie wydane” oraz:

„Bierzcie i pijcie z niego wszyscy: To jest bowiem kielich Krwi Mojej nowego i wiecznego przymierza, która za was i za wielu będzie wylana na odpuszczenie grzechów. To czyńcie na moją pamiątkę”.

Nasze ofiarowanie się Ojcu niebieskiemu wraz z Chrystusem

6. Jaką powinniśmy przyjąć postawę, jeśli chcemy wraz z Chrystusem ofiarować się Ojcu niebieskiemu? Rz 12,1-2; Mk 8,34

Jako chrześcijanie mamy się współofiarować z Jezusem Chrystusem Ojcu niebieskiemu zarówno w czasie każdej Mszy św., jak i w życiu codziennym. To współofiarowanie się polega na przyjęciu takich postaw, jakimi odznaczał się Jezus Chrystus. Składamy siebie Bogu w ofierze wtedy, gdy kierujemy naszym życiem zgodnie z wolą Bożą, kiedy wyrzekamy się dobrowolnie samowolnego dysponowania sobą bez liczenia się z Bożymi życzeniami. Postawa ofiarnicza polega na tym, by - w każdej sytuacji życiowej, nawet najtrudniejszej, tak jak Chrystus - być wiernym Ojcu, powierzonym przez Niego zadaniom i obowiązkom. Powinniśmy zatem jak Zbawiciel we wszystkich codziennych sytuacjach i okolicznościach wypełniać wolę Bożą, postępować według Jego przykazań, nie zważając na trudy, niebezpieczeństwa i prześladowania. Inaczej mówiąc, w każdej sytuacji powinniśmy postępować zgodnie z głosem sumienia, gdyż ono dyktuje nam, jaka jest wola Boża. Jeśli naśladując posłuszeństwo Chrystusa, składamy w ofierze Ojcu niebieskiemu wszystkie nasze trudy, cierpienia, zajęcia, prace, obowiązki i radości, wówczas przyczyniamy się do zbawienia świata, do przekształcania go w królestwo Boże, królestwo sprawiedliwości, miłości i pokoju. Szczególnie w czasie każdej Mszy św. powinniśmy się współofiarować Ojcu wraz z Chrystusem. Akt oddania się Bogu dobrze jest powtarzać jak najczęściej, przy wykonywaniu różnych prac, lub przynajmniej w czasie modlitwy porannej albo wieczornej.


STRONA GŁÓWNA

STRESZCZENIA || OGÓLNY SPIS TREŚCI

Inne witryny:

Ewangelia na każdy dzień
Jezus i Maryja w oczach ewangelistów i mistyków
Czytelnia
Leksykon "Prawdziwe Życie w Bogu"