ks. Kaszowski: Rozważanie Ewangelii wg. św. Marka

Rozważanie Ewangelii według św. Marka


Tytuły rozważań


ROZDZIAŁ 13


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16


ZNISZCZENIE ŚWIĄTYNI JEROZOLIMSKIEJ

Gdy wychodził ze świątyni, rzekł Mu jeden z uczniów: «Nauczycielu, patrz, co za kamienie i jakie budowle!»1 Jezus mu odpowiedział: «Widzisz te potężne budowle? Nie zostanie tu kamień na kamieniu, który by nie był zwalony».2 A gdy siedział na Górze Oliwnej, naprzeciw świątyni, pytali Go na osobności Piotr, Jakub, Jan i Andrzej:3 «Powiedz nam, kiedy to nastąpi? I jaki będzie znak, gdy to wszystko zacznie się spełniać?»4 (Mk 13,1-4)

Boże i ludzkie spojrzenie

„Gdy wychodził ze świątyni, rzekł Mu jeden z uczniów: «Nauczycielu, patrz, co za kamienie i jakie budowle!» Jezus mu odpowiedział: «Widzisz te potężne budowle? Nie zostanie tu kamień na kamieniu, który by nie był zwalony»” (Mk 13,1-4)
Jezus widział ruinę tam, gdzie ludzkie oko dostrzegało wspaniałość i splendor. Dostrzegł kres w tym, co w ocenie ludzi było niemal niezniszczalne. Sama świątynia była czymś wielkim, domem Bożym, miejscem oddawania czci Bogu prawdziwemu, jednak osoby z kręgu świątynnego – arcykapłani, uczeni w Piśmie, faryzeusze – nie tylko odrzucili, lecz doprowadzili do śmierci krzyżowej żywą świątynię Bożą, którą jest Jezus Chrystus, prawdziwy Syn Boży. Doprowadzili Go do śmierci, aby nie stracić w społeczeństwie pozycji, jaką zapewniała im świątynia Jerozolimska. Ponieważ doprowadzili do zniszczenia świątyni ciała Jezusa (por. J 2,19-22), musiała ulec zniszczeniu świątynia, w której cieniu działali i rozkoszowali się swoją wyobrażoną wielkością. I ze świątyni, i z ich wielkości – na której tak im zależało – nie został „kamień na kamieniu, który by nie był zwalony”. (Mk 13,4) Ci jednak, którzy się nawrócili, znaleźli nową świątynię, którą jest Kościół, Żywa Świątynia i Mistyczne Ciało Chrystusa.



Świat jak świątynia jerozolimska kiedyś przestanie istnieć

„A gdy siedział na Górze Oliwnej, naprzeciw świątyni, pytali Go na osobności Piotr, Jakub, Jan i Andrzej: «Powiedz nam, kiedy to nastąpi? I jaki będzie znak, gdy to wszystko zacznie się spełniać?»” (Mk 13,3-4)
Wypowiedź Jezusa o zburzeniu świątyni zaskoczyła i zaciekawiła Jego uczniów. Chcieli poznać więcej szczegółów dotyczących tego przyszłego wydarzenia. Gdy więc byli na osobności, Piotr, Jakub, Jan i Andrzej zapytali o czas tego wydarzenia i po czym będzie można poznać, że ono się zbliża. „Powiedz nam, kiedy to nastąpi? I jaki będzie znak, gdy to wszystko zacznie się spełniać?” (Mk 13,4)
Jezus odpowiedział na to pytanie, wyjaśniając jednocześnie coś innego: tajemnicę końca świata, który – tak jak świątynia jerozolimska – nie jest Bogiem istniejącym bez końca. W świecie przemijały i będą przemijać różne epoki, okresy, cywilizacje, mody, czasy, aż wreszcie i on sam osiągnie kres swego istnienia. Ludzkość nie będzie wiecznie istnieć na ziemi. Świat osiągnie swój kres. Tylko Bóg i inne duchowe istoty – do których zalicza się także człowiek dzięki swojej nieśmiertelnej duszy – nie przestaną istnieć. Również ostateczny los człowieka, czyli istnienie w niebie lub piekle, jest wieczny.

POCZĄTEK BOLEŚCI

Wówczas Jezus zaczął im mówić: «Strzeżcie się, żeby was kto nie zwiódł.5 Wielu przyjdzie pod moim imieniem i będą mówić: Ja jestem. I wielu w błąd wprowadzą.6 Kiedy więc usłyszycie o wojnach i pogłoskach wojennych, nie trwóżcie się! To się musi stać, ale to jeszcze nie koniec.7 Powstanie bowiem naród przeciw narodowi i królestwo przeciw królestwu; będą miejscami trzęsienia ziemi, będą klęski głodu. To jest początek boleści.8 (Mk 13,5-8)

Konieczna ostrożność w wyobrażaniu sobie wydarzeń eschatologicznych

„Powstanie bowiem naród przeciw narodowi i królestwo przeciw królestwu; będą miejscami trzęsienia ziemi, będą klęski głodu. To jest początek boleści”. (Mk 13,8) Jezus nakazuje swoim uczniom ostrożność dotyczącą Jego przyjścia oraz końca czasów i świata. Znaki należy odczytywać, gdyż będą dawane przez Boga. Pojawią się jednak nie po to, żeby przedstawiać dokładne – dzień po dniu i godzina po godzinie – scenariusze przyszłych wydarzeń, lecz w tym celu, byśmy się nawracali i żyli tak, aby w każdej chwili być przygotowanym na spotkanie z Panem. I ta gotowość na przebywanie z Nim jest czymś najważniejszym. Dokładne przewidywanie przyszłości, której nie znamy pomimo autentycznych znaków, może okazać się nieprawdziwe, ponieważ będziemy przepowiadać „boleść”, kiedy znaki będą mówiły dopiero o jej „początku”. „Powstanie bowiem naród przeciw narodowi i królestwo przeciw królestwu; będą miejscami trzęsienia ziemi, będą klęski głodu. To jest początek boleści”. (Mk 13,8)

W Sercu Jezusa i Maryi szukać obrony przed fałszywymi prorokami i mesjaszami

„Wówczas Jezus zaczął im mówić: «Strzeżcie się, żeby was kto nie zwiódł. Wielu przyjdzie pod moim imieniem i będą mówić: Ja jestem. I wielu w błąd wprowadzą”. (Mk 13,5-6)
Chrystus na pewno powróci w chwale i Bóg daje znaki, które rzeczywiście zapowiadają Jego chwalebne przyjście oraz związane z nim wydarzenia eschatologiczne. Jednak piekło usiłuje zatrzeć te znaki różnymi fałszerstwami. Do nich zalicza się pojawianie się zwodniczych proroków i fałszywych „chrystusów”, czyli – fałszywych mesjaszy. Nie zawsze występują oni w otoczce religijnej. Często pojawiają się jako wielcy politycy, autorytety, a nawet – „eksperci”.
Jezus ostrzega przed wszystkimi rodzajami fałszywych mesjaszy, zwłaszcza przed fałszerzami religijnymi. Mówi: „Wielu przyjdzie pod moim imieniem i będą mówić: Ja jestem. I wielu w błąd wprowadzą”. (Mk 13,6) Wielu pójdzie za fałszywymi mesjaszami religijnymi i politycznymi, którzy swoim zwolennikom będą obiecywać stworzenie dobrobytu i raju na ziemi.
Aby nie znaleźć się w gronie tych, którzy pójdą za fałszywymi prorokami, mesjaszami, ideologiami, trzeba ofiarować siebie jak najszybciej prawdziwemu Chrystusowi i Jego Najświętszej Matce. Nie pójdzie za oszustami ten, kto będzie żył w jedności z Jezusem; ten, kto będzie się karmił codziennie słowami Jego Ewangelii; ten, kto będzie się wpatrywał w przykład życia Maryi; ten kto będzie szukał u Niej pomocy i wstawiennictwa; ten, kto pozwoli działać bez przeszkód w sobie nie złemu duchowi, lecz prawdziwemu Duchowi Świętemu, ten, kto będzie się starał codziennie uświęcać się dzięki łasce Chrystusa. Taki człowiek odróżni oszustów i fałszerzy, którzy nie znają i nie głoszą Ewangelii, od szerzycieli Bożej prawdy, od posłańców Bożych. Odróżni prawdziwego Jezusa i Jego posłańców od fałszywych proroków i złych polityków, którzy są wilkami w owczych skórach. Odróżni Ewangelię od zwodniczych modnych ideologii i sekciarskich nauk, które wprowadzają wielu w błąd. Nie tylko nie pójdzie za fałszerstwami i kłamstwami, lecz będzie odczuwał obrzydzenie, gdy je usłyszy pod osłoną „jedynej prawdy”.
Zagrożenie jest ogromne, lecz, na szczęście, ochrona w Sercu Jezusa i Jego Matki jest jeszcze większa. W każdej chwili możemy oddać pod opiekę tym Dwóm Sercom siebie, bliskich i cały świat. I doznamy Ich pomocy. W jaki sposób można się ofiarować Najświętszemu Sercu Jezusa i Jego Niepokalanej Matki? Wystarczy tylko tego szczerze zapragnąć, a akt ofiarowania już się dokona.

PRZEŚLADOWANIE UCZNIÓW

A wy miejcie się na baczności. Wydawać was będą sądom i w synagogach będą was chłostać. Nawet przed namiestnikami i królami stawać będziecie z mego powodu, na świadectwo dla nich.9 Lecz najpierw musi być głoszona Ewangelia wszystkim narodom.10 A gdy was poprowadzą, żeby was wydać, nie martwcie się przedtem, co macie mówić; ale mówcie to, co wam w owej chwili będzie dane. Bo nie wy będziecie mówić, ale Duch Święty.11 Brat wyda brata na śmierć i ojciec swoje dziecko; powstaną dzieci przeciw rodzicom i o śmierć ich przyprawią.12 I będziecie w nienawiści u wszystkich z powodu mojego imienia. Lecz kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony.13 (Mk 13,9-13)

Zanim świat zostanie osądzony, Ewangelia będzie głoszona wszystkim narodom

„Lecz najpierw musi być głoszona Ewangelia wszystkim narodom”. (Mk 13,10)
Jezus przyszedł na świat, aby doprowadzić do zbawienia wszystkich, którzy uwierzą w Niego i pozwolą Mu przyprowadzić siebie do domu Ojca w niebie. Muszą więc Go poznać przez wiarę, przyjść do Niego, wezwać Jego imienia i naśladować Go. „Albowiem każdy, kto wezwie imienia Pańskiego, będzie zbawiony.” (Rz 10,13)
Świat się nie skończy, zanim szansa zbawienia nie zostanie dana wszystkim narodom, zanim nie będzie im głoszona Ewangelia, dzięki której można poznać Jezusa i wezwać Jego imienia. Ludzie, którzy już poznali jedynego Zbawiciela, mają obowiązek dawać świadectwo o Nim swoim życiem i głosić Jego imię tym, którzy jeszcze go nie znają. Jeśli bowiem Go nie poznają, to nie wezwą Jego imienia, jak pisze św. Paweł: „Jakże więc mieli wzywać Tego, w którego nie uwierzyli? Jakże mieli uwierzyć w Tego, którego nie słyszeli? Jakże mieli usłyszeć, gdy im nikt nie głosił?” (Rz 10,14)
Trzeba głosić Ewangelię wszystkim narodom słowem i odważnym przyznawaniem się przed ludźmi do prawdziwego Zbawiciela świata, Jezusa Chrystusa, Króla wszechświata. Potrzebuje tego świat, który stał się na nowo pogański. Nasza epoka nosi znamiona „czasów pogan”, o których mówi Jezus. Wierzący, Kościół – jak niegdyś Jerozolima, której zburzenie Jezus zapowiedział – jest deptany przez „pogan”, aż „czasy pogan przeminą”. (Łk 21,24) A czasy te przeminą dzięki świadczeniu przed ludźmi o żyjącym i zbawiającym Jezusie Chrystusie. Dzięki głoszeniu Ewangelii ludzie będą przychodzić do Zbawiciela, będą wzywać Jego imienia i osiągną zbawienie, a współczesne „czasy pogan” zamienią się w „nową ziemię”, na której będzie oddawany pokłon jedynemu żywemu Bogu – Trójcy Świętej.
Głosiciele Dobrej Nowiny – o przyniesionym przez Jezusa zbawieniu – będą jednak prześladowani, gdyż piekło ich nienawidzi. Nawet bliscy i krewni staną się prześladowcami swoich najbliższych, jeśli ci odważą się głosić Ewangelię: „Brat wyda brata na śmierć i ojciec swoje dziecko; powstaną dzieci przeciw rodzicom i o śmierć ich przyprawią”. (Mk 13,12) Będą czasy, kiedy „biskup powstanie przeciwko biskupowi, a kardynał przeciwko kardynałowi” – z powodu braku miłości, zazdrości lub tylko dlatego, że ktoś gorliwie przestrzega Ewangelii i trwa wiernie przy Chrystusie, przy Jego nauce. „Lecz kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony”. (Mk 13,12) Osiągnie zbawienie dzięki Jezusowi Chrystusowi, jeśli przy Nim wytrwa do końca nawet w prześladowaniach.

Duch Święty w szczególny sposób towarzyszy prześladowanym uczniom Jezusa

„A wy miejcie się na baczności. Wydawać was będą sądom i w synagogach będą was chłostać. Nawet przed namiestnikami i królami stawać będziecie z mego powodu, na świadectwo dla nich.” (Mk 13,9) „A gdy was poprowadzą, żeby was wydać, nie martwcie się przedtem, co macie mówić; ale mówcie to, co wam w owej chwili będzie dane. Bo nie wy będziecie mówić, ale Duch Święty.” (Mk 13,11)
Duch Święty nie opuści świadków Jezusa, którzy będą prześladowani. Będzie im towarzyszył w trudnych momentach. Będzie mówić przez nich. Da im Swoją mądrość, dlatego nie powinni się martwić, jak się mają bronić i co mają powiedzieć swoim prześladowcom. Powinni Mu zaufać, że ich nie porzuci i powie przez ich usta to, co prześladowcy powinni usłyszeć. Wypowie przez nich słowa, które mogłyby doprowadzić ich do nawrócenia, gdyby je przyjęli.

Przygotowanie ludzkości na przyjście Króla Wszechświata w chwale

„Lecz najpierw musi być głoszona Ewangelia wszystkim narodom.” (Mk 13,10)
Przez głoszenie Ewangelii wszystkim narodom ma się dokonać przygotowanie ludzkości na powrót Króla królów, Pana panów, Jezusa Chrystusa, Króla wszechświata. Wydarzenie to zostało opisane symbolicznie przez św. Jana w Księdze Apokalipsy: „Potem ujrzałem niebo otwarte: i oto – biały koń, a Ten, co na nim siedzi, zwany Wiernym i Prawdziwym, oto ze sprawiedliwością sądzi i walczy. Oczy Jego jak płomień ognia, a wiele diademów na Jego głowie. Ma wypisane imię, którego nikt nie zna prócz Niego. Odziany jest w szatę we krwi skąpaną, a imię Jego nazwano: Słowo Boga. A wojska, które są w niebie, towarzyszyły Mu na białych koniach – wszyscy odziani w biały, czysty bisior. A z Jego ust wychodzi ostry miecz, by nim uderzyć narody: On paść je będzie rózgą żelazną i On wyciska tłocznię wina zapalczywego gniewu wszechmocnego Boga. A na szacie i na biodrze swym ma wypisane imię: KRÓL KRÓLÓW PAN PANÓW.” (Ap 19,11-16)
Ten Król zakończy panowanie apokaliptycznych bestii i fałszywych proroków na naszym świecie i wymierzy sprawiedliwość ich czcicielom. Tak pisze św. Jan: „I ujrzałem Bestię i królów ziemi, i wojska ich zebrane po to, by stoczyć bój z Siedzącym na koniu i z Jego wojskiem. I pochwycono Bestię, a z nią Fałszywego Proroka, co czynił wobec niej znaki, którymi zwiódł tych, co wzięli znamię Bestii i oddawali pokłon jej obrazowi. Oboje żywcem wrzuceni zostali do ognistego jeziora, gorejącego siarką. A inni zostali zabici mieczem Siedzącego na koniu, [mieczem], który wyszedł z ust Jego. Wszystkie zaś ptaki najadły się ciał ich do syta.” (Ap 19,19-21)

Nienawiść z powodu imienia Jezusa

„Brat wyda brata na śmierć i ojciec swoje dziecko; powstaną dzieci przeciw rodzicom i o śmierć ich przyprawią. I będziecie w nienawiści u wszystkich z powodu mojego imienia. Lecz kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony.” (Mk 13,12-13) Uczniowie Jezusa nie będą przez wszystkich kochani. Nawet stanie się coś przeciwnego: będą w nienawiści u wszystkich z powodu Jego imienia. Nawet ci, którzy przez spokrewnienie są osobami najbliższymi, zamienią się we wrogów. „Brat wyda brata na śmierć i ojciec swoje dziecko; powstaną dzieci przeciw rodzicom i o śmierć ich przyprawią.” (Mk 13,12) Nie będą mieli innych powodów do okazywania nienawiści jak tylko to, że ktoś wierzy w Jezusa Chrystusa, że kocha Go i podąża za Nim. Spadnie na nich nienawiść z powodu imienia „Jezus”, które oznacza „Bóg zbawia”. Będą znienawidzeni za głoszenie i przypominanie światu, że nie ma innego Zbawiciela, jak tylko Jezus Chrystus, prawdziwy Syn Boży.

Dawanie szansy zbawienia prześladowcom przez świadectwo wiary

„A wy miejcie się na baczności. Wydawać was będą sądom i w synagogach będą was chłostać. Nawet przed namiestnikami i królami stawać będziecie z mego powodu, na świadectwo dla nich.” (Mk 13,9)
Bóg potrafi nawet wrogość i złość ludzką wykorzystać do realizowaniu swojego dobrego planu zbawienia człowieka. Potrafi wykorzystać do powiększania dobra nawet take zło, jakim jest prześladowanie uczniów Jezusa. Wykorzystuje je, by zanieść Ewangelię sędziom, „namiestnikom i królom”, przed których prowadzono wierzących w Jezusa. Skazywani na różne kary i śmierć uczniowie stawali się siewcami słowa Bożego, rzucającymi je w serca swoich prześladowców. Upodabniali się do Jezusa, który stanął przed namiestnikiem Piłatem, rozmawiał z nim i przekazał mu słowa życia, które mogłyby go doprowadzić do zbawienia, gdyby je przyjął i według nich żył.
Uciskanym uczniom Jezusa Duch Święty zapewniał swoją obecność i podsuwanie słów, które mają wypowiedzieć (por. Mk 13,11) – słów mądrości i właściwego świadczenia przed prześladowcami. Męczennicy stawali przed nimi, aby usłyszeć z ich ust natchnione przez Ducha Słowa, że zbawienie mogą znaleźć tylko w Jezusie Chrystusie. Wystarczy, że uwierzą w Niego i z pokornym sercem przyjdą do Niego. Przez wierzących skazańców sędziowie, królowie i namiestnicy otrzymywali szansę zbawienia. Natchnione przez Ducha Świętego słowa, wypowiadane przez nich, były dla prześladowców jak ziarna słowa Bożego, wrzucone w głębiny ich serc. Niektórzy z nich w przyszłości nawrócili się, uwierzyli w Jezusa i osiągnęli zbawienie. Doszli do nieba, bo pozwolili, by ich dusze i serca stały się żyzną glebą dla ziarna słowa Bożego – glebą bez kamieni i cierni, chronioną przed złymi duchami i nikczemnymi ludźmi, którzy niszczą prawdę i dobro jak ptaki, które wydziobują ziarna z ziemi, uniemożliwiając im kiełkowanie, wzrastanie i przynoszenie obfitych owoców (por. Mt 13,3-9; 18-23).

Znoszenie cierpień dla Chrystusa głoszeniem światu Jego zbawczej nauki

„A wy miejcie się na baczności. Wydawać was będą sądom i w synagogach będą was chłostać. Nawet przed namiestnikami i królami stawać będziecie z mego powodu, na świadectwo dla nich.” (Mk 13,9)
Słowa te Jezus powiedział do swoich uczniów, którym zapowiedział prześladowania. Mają zrobić wszystko, aby nikt nie przeszkodził im głosić Ewangelię wszystkim narodom, to bowiem będzie ich głównym zadaniem. Powinni jednak odznaczać się ostrożnością, ale nawet jeśli ją zachowają, to i tak spadną na nich prześladowania. Ich udręki związane z prześladowaniami będą jednak częścią głoszenia Ewangelii całemu światu. Ich przyznawanie się do Jezusa w cierpieniach będzie przemawiać przez wieki do serc ludzkich, prowadząc do licznych nawróceń. „Krew męczenników jest nasieniem chrześcijan”.

Prześladowanym uczniom Jezus udzieli przez Ducha Świętego daru mądrości

„A gdy was poprowadzą, żeby was wydać, nie martwcie się przedtem, co macie mówić; ale mówcie to, co wam w owej chwili będzie dane. Bo nie wy będziecie mówić, ale Duch Święty.” (Mk 13,11) Przez głoszenie Ewangelii uczniowie Jezusa mają ludzi prowadzić do Niego, do Boga. Takie zadanie od Niego otrzymali. Za wierność Zbawicielowi spadną na nich prześladowania i też będą prowadzeni, lecz nie do Boga, nie do dobra i prawdy. Poprowadzą ich przed sędziów, namiestników i królów. Zbawiciel jednak ich nie opuści. Da im Swojego Ducha, który będzie przez nich przemawiał, gdy staną przed swoimi prześladowcami. Przez Niego Jezus da im wymowę i mądrość, której żaden z ich „prześladowców nie będzie się mógł oprzeć ani się sprzeciwić”. (Łk 21,15)

Współczesne głoszenie Ewangelii wszystkim narodom

„Lecz najpierw musi być głoszona Ewangelia wszystkim narodom.” (Mk 12,10) Jezus wyjaśnił swoim uczniom, że zapowiedziane przez Niego ostateczne wydarzenia dokonają się po tym, jak Ewangelia będzie głoszona wszystkim narodom. Musi być głoszona, aby nikt nie tłumaczył się przed Nim, Synem Bożym, że nic o Nim nie słyszał.
Będące zapowiedzią przyjścia Chrystusa w chwale głoszenie Ewangelii wszystkim narodom nie oznacza powszechnego jej przyjęcia przez absolutnie wszystkich ludzi. Znakiem bliskości Jego chwalebnego przyjścia będzie tylko samo powszechne głoszenie Jego zbawczej nauki po całym świecie. Jak będzie z jej przyjęciem? To tajemnica, bo sam Jezus powiedział: „Czy jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?” (Łk 18,8)
W naszych czasach docieranie do wszystkich zakątków świata staje się możliwe szczególnie dzięki środkom społecznego przekazu. To, że dociera praktycznie do wszystkich ludzi, nie oznacza, że jest powszechnie przyjmowana, człowiek bowiem jest wolny w swoich wyborach. Jedni korzystają z możliwości zbawienia, którą daje im Bóg, a inni ją lekceważą. Dzięki internetowi i telefonom komórkowym prawie każdy człowiek ma w ręku Pismo Święte, komentarze do niego i wyjaśnienia potrzebne do zrozumienia jego treści. Ma dostęp do różnych tłumaczeń Pisma Świętego, czego nie mieli ludzie wcześniejszych wieków.
Biblia dostępna w wielu językach w internecie nie jest jakimś „gorszym rodzajem” Pisma Świętego dlatego tylko, że nie ma formy książki z papieru. Słowo Boże było prawdziwym słowem Bożym, gdy było zapisane na papirusach. Nie przestało nim być, gdy zostało wydrukowane na papierze. Nadal jest tym samym nieprzemijającym słowem Bożym, gdy przyjęło formę elektroniczną, możliwą do przekazywania przez internet. Bez względu na formę przekazu słowo Boże rodzi wiarę, jeśli tylko zostanie przyjęte.
Żaden współczesny człowiek przed Bogiem nie może się wytłumaczyć, że nic nie słyszał o Jezusie Chrystusie, Zbawicielu świata. Nikt się nie wytłumaczy przed Nim, dlaczego zamiast się zainteresować Jego słowem, lekceważył je i traktował jako coś zbędnego; dlaczego nie czytał Pisma Świętego i nie słuchał Boga mówiącego przez nie; dlaczego nieraz dnie i noce poświęcał śledzeniu różnych „plotek” internetowych; dlaczego tylko nimi i różnymi „rozrywkami” internetowymi się karmił, nie poświęcając nieraz nawet chwili na kontakt z mądrością Bożą, która przemawiała do niego także przez internet. Każdy odpowie przed Bogiem za wybory dokonywane każdego dnia – również za te, które podejmował, wybierając treści internetowe. Odpowie przed Wszechwiedzącym za to, czy wybierał dobrowolnie treści zgodne z Ewangelią lub dalekie od niej albo nawet z nią sprzeczne. za to, czy karmił swego ducha zdrową nauką lub pokarmem zatrutym.

Zbawienie tych, którzy do końca życia byli wierni Bogu

„Brat wyda brata na śmierć i ojciec swoje dziecko; powstaną dzieci przeciw rodzicom i o śmierć ich przyprawią. I będziecie w nienawiści u wszystkich z powodu mojego imienia. Lecz kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony.” (Mk 13,12-13) Często różne poglądy oraz wyznania religijne wprowadzają w świecie podziały. Czasami ludzie o różnych poglądach żyją ze sobą w zgodzie, czasami jednak stają się wrogami. Tak się dzieje, gdy w sercu powstaje nienawiść. Wówczas dochodzi do prześladowań i wojen religijnych. Jezus przygotowuje swoich uczniów na ten drugi scenariusz, mówiąc: „I będziecie w nienawiści u wszystkich z powodu mojego imienia.” (Mk 13,13) Kiedy sercami zawładnie nienawiść, to brat „wyda brata na śmierć i ojciec swoje dziecko; powstaną dzieci przeciw rodzicom i o śmierć ich przyprawią”. (Mt 13,12) Historia potwierdziła prawdziwość słów Jezusa. W różnych okresach i rejonach pojawiały się krwawe prześladowania chrześcijan. Ci jednak, którzy wytrwali do końca, osiągnęli zbawienie. Od Trójcy Świętej otrzymują wieczną radość za swoją wierność, którą Jej okazali.

Zobowiązanie do głoszenia Ewangelii całemu światu

„Lecz najpierw musi być głoszona Ewangelia wszystkim narodom.” (Mk 13,10)
Jezus stwierdził, że przed dokonaniem się zapowiedzianych przez Niego wydarzeń – związanych z Jego przyjściem w chwale – Ewangelia będzie głoszona wszystkim narodom. Słowa Jezusa zawierają również przynaglenie, aby tak się stało: Ewangelia „musi” być głoszona wszystkim narodom. Zbawiciel przed Wniebowstąpieniem zobowiązał swoich uczniów do tego. Rzekł do nich: „Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu! Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony.” (Mk 16,15-16)
Żaden chrześcijanin nie może zachowywać Ewangelii wyłącznie dla siebie. Jest ona przeznaczona dla wszystkich ludzi na całej ziemi. Człowiek, który otrzymał ten skarb z nieba, ma obowiązek podzielenia się nim z innymi ludźmi. I my, uczniowie Jezusa, powinniśmy powtarzać ze zrozumieniem słowa św. Pawła, który powiedział: „Świadom jestem ciążącego na mnie obowiązku. Biada mi, gdybym nie głosił Ewangelii!” (1 Kor 9,16)
Wielu chrześcijan zrozumiało ten obowiązek, dlatego wiara w Jezusa Chrystusa, naszego Zbawiciela, zakiełkowała na wszystkich kontynentach. Ziarno Ewangelii zostało rzucone na glebę różnych narodów i przynosi do dziś owoce. Dzięki naszym przodkom, którzy skarbu Ewangelii nie zachowali wyłącznie dla siebie, mamy dostęp do niego i możemy wierzyć w Jezusa Zbawiciela wszystkich ludzi. Powinniśmy też naśladować tych, którzy głosili nam prawdę o Chrystusie i umożliwili nam wiarę w Niego. Dzięki naszemu nauczaniu inni przyjdą do Jezusa i otrzymają od Niego zbawienie.

Nienawiść i odejście od Chrystusa może zniszczyć więzy krwi i braterstwa

„Brat wyda brata na śmierć i ojciec swoje dziecko; powstaną dzieci przeciw rodzicom i o śmierć ich przyprawią. I będziecie w nienawiści u wszystkich z powodu mojego imienia. Lecz kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony.” (Mk13,12-13)
Jezus od swoich uczniów wymaga, by się miłowali wzajemnie jak bracia i siostry, jak dzieci, które mają tylko jednego Ojca – Tego, który jest w niebie. Ciągle zsyła na nich Ducha Świętego, aby napełniał ich miłością i innymi Swoimi darami. Więzy zespalające uczniów Jezusa są mocniejsze niż więzy krwi, które w wielu wypadkach nie chronią przed wzajemną nienawiścią. Ta nienawiść może się pojawić w rodzinach – jak pouczył Jezus – gdy ktoś z najbliższych stanie się Jego uczniem. Wówczas może się stać, jak zapowiedział: „Brat wyda brata na śmierć i ojciec swoje dziecko; powstaną dzieci przeciw rodzicom i o śmierć ich przyprawią. I będziecie w nienawiści u wszystkich z powodu mojego imienia.” (Mt 13,12-13) Ta nienawiść, którą mogłaby pokonać tylko łaska Chrystusa, doprowadzi do czynów okrutnych, wynaturzonych, takich jak wydawanie swoich najbliższych na śmierć. Jeśli ktoś odrzuca łaskę Chrystusa i moc Jego Ducha, skazuje siebie na zniewolenie przez nienawiść, która po śmierci zamieni się w nienawiść wieczną.
Więzy, które wytwarza Jezus między swoimi uczniami, są mocniejsze niż więzy krwi, jednak też mogą być zniszczone. Dowiódł tego Judasz, który wzgardził nie tylko swoimi towarzyszami, Apostołami, lecz nawet samym Jezusem. Wydał Go w ręce arcykapłanów, uczonych w Piśmie, faryzeuszów, starszych i przez to – „o śmierć przyprawił”.

Głosiciele Ewangelii będą znienawidzeni przez tych, którzy nienawidzą

„I będziecie w nienawiści u wszystkich z powodu mojego imienia. Lecz kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony.” (Mk 13,13)
Jezus nie łudził swoich uczniów, że będą przez wszystkich lubiani i kochani. Byliby otaczani szacunkiem i miłością, gdyby na świecie żyli tylko dobrzy ludzi. Tak jednak nie jest. W niebie zbawieni są otoczeni tylko kochającymi istotami, co wywołuje ich szczęście. Tam jest Bóg, który jest Miłością, i zbawieni, podobni do Niego i kochający jak On. Mieszkańcy ziemi natomiast są podzieleni na tych, którzy chcą w pełni kochać Boga i ludzi i ciągle starają się powiększać swoją niedoskonałą miłość, oraz na tych, którzy nie troszczą się o miłość do Boga i do bliźnich, ponieważ są zajęci sobą, zaspokajaniem swoich namiętności, szukaniem ziemskich korzyści i przyjemności. W sercach osób, które nie chcą kochać Boga i ludzi, stopniowo wzrasta oziębłość i obojętność na los innych. Ta obojętność może się przekształcić w otwartą nienawiść, mającą upodobanie w zadawaniu bólu fizycznego lub psychicznego.
Istnieje też grupa ludzi, którzy są zaślepieni jak św. Paweł przed swoim nawróceniem. I nienawidzący, i zaślepieni nieraz zwracają się przeciwko wyznawcom Jezusa i depczą Ewangelię, jakby była wielkim i szkodliwym dla świata złem.
Jezus wiedział, że zaślepieni, fanatyczni i nienawidzący ludzie istnieli za Jego ziemskiego życia i będą istnieć w przyszłości. Dlatego zapowiedział swoim uczniom prześladowanie. „I będziecie w nienawiści u wszystkich z powodu mojego imienia.” (Mk 13,13) W prześladowaniach cierpiący uczeń Jezusa powinien skoncentrować się na Jego obietnicy: „Lecz kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony.” (Mk 13,13)
Niektórzy prześladowcy uczniów Jezusa, Zbawiciela, nawrócą się jak Szaweł, który stał się św. Pawłem. Niektórzy jednak nie porzucą swojego zaślepienia i nienawiści do Jezusa i do Jego uczniów i do końca życia będą walczyć z dobrem i prawdą, zamieniając się stopniowo w piekielne demony.
Ponieważ prześladowcy wyznawców Jezusa mogą się nawrócić, póki żyją na tym świecie, dlatego wierzący powinni ich otoczyć swoimi modlitwami. Powinni prosić, aby z nieprzyjaciół Chrystusa stali się Jego przyjaciółmi, podobnymi do nawróconego gorliwego św. Pawła. Jeśli się nawrócą tak jak on, to razem z nim będą żyli wiecznie w szczęściu nieba – z Jezusem Chrystusem, który im przebaczył wszystkie grzechy.

Świętość lub degeneracja ludzkiej natury

„Brat wyda brata na śmierć i ojciec swoje dziecko; powstaną dzieci przeciw rodzicom i o śmierć ich przyprawią.” (Mk 13,12) Jezus zapowiedział, że nienawiść do Jego uczniów może się stać tak wielka, że nawet ojciec, który dał życie swojemu dziecku, wyda je na śmierć. Człowiek – dzięki łasce Chrystusa, dzięki działaniu Ducha Świętego – potrafi dojść do miłości doskonałej. Jeśli jednak Bożej pomocy nie przyjmie, to nawet coś tak powszechnego jak naturalna miłość rodziców do dziecka może ulec zniszczeniu. Każdy człowiek jest w takiej sytuacji, że albo przyjmie łaskę Zbawiciela – w takiej formie, w jakiej mu jest dawana – i dojdzie do świętości, której istotą jest miłość, albo odrzuci Jezusa Chrystusa i Jego Ducha i wtedy zniszczy w sobie nawet to dobro, które zostało wszczepione w jego naturę przez Stwórcę. Takim dobrem jest między innymi miłość ojcowska i macierzyńska. Łaska Jezusa potrafi tę miłość rozwinąć, kiedy jednak zostanie odrzucona, to nawet miłość macierzyńska i ojcowska ulegnie zniszczeniu i człowiek stanie się gorszy od zwierzęcia, które instynktownie opiekuje się i stara się o swoje potomstwo.

ZNAKI ZAPOWIADAJĄCE ZBURZENIE JEROZOLIMY

A gdy ujrzycie ohydę spustoszenia, zalegającą tam, gdzie być nie powinna - kto czyta, niech rozumie - wtedy ci, którzy będą w Judei, niech uciekają w góry.14 Kto będzie na dachu, niech nie schodzi i nie wchodzi do domu, żeby coś zabrać.15 A kto będzie na polu, niech nie wraca, żeby wziąć swój płaszcz.16 Biada zaś brzemiennym i karmiącym w owe dni.17 A módlcie się, żeby to nie przypadło w zimie.18 Albowiem dni owe będą czasem ucisku, jakiego nie było od początku stworzenia Bożego aż dotąd i nigdy nie będzie.19 I gdyby Pan nie skrócił owych dni, nikt by nie ocalał. Ale skróci te dni z powodu wybranych, których sobie obrał.20 I wtedy jeśliby wam kto powiedział: Oto tu jest Mesjasz, oto tam: nie wierzcie.21 Powstaną bowiem fałszywi mesjasze i fałszywi prorocy i czynić będą znaki i cuda, żeby wprowadzić w błąd, jeśli to możliwe wybranych.22 Wy przeto uważajcie! Wszystko wam przepowiedziałem.23 (Mk 13,14-23)

Wskazówki Jezusa Chrystusa dotyczące przyszłości

„A gdy ujrzycie ohydę spustoszenia, zalegającą tam, gdzie być nie powinna - kto czyta, niech rozumie - wtedy ci, którzy będą w Judei, niech uciekają w góry. Kto będzie na dachu, niech nie schodzi i nie wchodzi do domu, żeby coś zabrać. A kto będzie na polu, niech nie wraca, żeby wziąć swój płaszcz.” (Mk 13,14-16)
Jezus zapowiedział dwa ważne wydarzenia: zburzenie świątyni jerozolimskiej i kres pewnej epoki w historii ludzkości, którą zakończy Jego przyjście w chwale. Współczesnym sobie uczniom dał wskazówki, jak mają się zachować, gdy będzie się zbliżać zapowiedziane przez Niego zburzenie Jerozolimy i świątyni: mają uciekać w góry szybko, bez zwlekania i tracenia czasu na zabieranie różnych rzeczy z domu. W tym konkretnym pouczeniu zawiera się nauka ważna dla wszystkich pokoleń – także dla tych ludzi, którzy żyją już po zburzeniu świątyni w Jerozolimie. Ludzi żyjących przed Jego przyjściem w chwale poucza, jak mają postępować, aby być przygotowanymi na ostateczne spotkanie zu Nim.
Jego uczniowie w każdym czasie mają szybko uciekać od grzechu – uciekać „w góry” łaski, dobra, świętości, modlitwy, życia zgodnego z wolą Bożą. Jak radzi św. Paweł, mają też ciągle myśleć o niebie. „Nasza bowiem ojczyzna jest w niebie. Stamtąd też jako Zbawcy wyczekujemy Pana naszego Jezusa Chrystusa, który przekształci nasze ciało poniżone, na podobne do swego chwalebnego ciała, tą potęgą, jaką może On także wszystko, co jest, sobie podporządkować. (Flp 3,20-21)
Nie należy też tracić czasu na troszczenie się o zbędne, niepotrzebne i przemijające sprawy ziemskie. Trzeba myśleć o sprawach niebieskich i do nich dążyć, gdyż one są wieczne. W niebie znajduje się nasza prawdziwa i wieczna ojczyzna i wieczne będzie dopiero to nasze ciało, które wszechmocny Zbawiciel utworzy przez zmartwychwstanie, kiedy przekształci nasze ciało poniżone, na podobne do swego zmartwychwstałego i chwalebnego ciała (por. Flp 3,21). Sprawy ziemskie i ziemska ojczyzna nie powinny nam przysłaniać ojczyzny w niebie, przygotowanej przez Boga dla wszystkich mieszkańców ziemi. Zapatrzenie się w swoje obecne ciało i troska o nie nie mogą nas doprowadzić do zapomnienia o ciele chwalebnym, które będziemy mieli dzięki Boskiej mocy Jezusa Chrystusa, naszego zmartwychwstałego Zbawiciela. O sprawach przyszłych i wiecznym powinni pamiętać wszyscy ludzie, którzy żyją i będą jeszcze żyli na ziemi.

Nasza pomoc nie w fałszywych prorokach i mesjaszach, lecz w imieniu Pana

„I wtedy jeśliby wam kto powiedział: Oto tu jest Mesjasz, oto tam: nie wierzcie. Powstaną bowiem fałszywi mesjasze i fałszywi prorocy i czynić będą znaki i cuda, żeby wprowadzić w błąd, jeśli to możliwe wybranych. Wy przeto uważajcie! Wszystko wam przepowiedziałem.” (Mk 13,21-23)
Trudne czasy, do których zaliczało się zburzenie Jerozolimy i świątyni, rozbudzają pragnienie pomocy – skutecznej, nadzwyczajnej. To sprzyja marzeniom o mesjaszach i nadzwyczajnych prorokach. Na takie niebezpieczeństwo byli narażeni także Żydzi, gdy ich świątynia legła w gruzach. Jezus wiedział o tym, dlatego przestrzegł swoich uczniów słowami: „I wtedy jeśliby wam kto powiedział: Oto tu jest Mesjasz, oto tam: nie wierzcie. Powstaną bowiem fałszywi mesjasze i fałszywi prorocy i czynić będą znaki i cuda, żeby wprowadzić w błąd, jeśli to możliwe wybranych. Wy przeto uważajcie! Wszystko wam przepowiedziałem.” (Mk 13,21-23)
Ci fałszywi mesjasze i prorocy będą w ciągu wieków odciągać od prawdziwych proroków, których posyła Bóg, i od prawdziwego Mesjasza-Chrystusa, którym jest Jezus, prawdziwy Syn Boży, współistotny Ojcu. Ten jedyny Mesjasz, Jezus, potrafi pomóc człowiekowi w każdej sytuacji i w każdym czasie, ponieważ jest Bogiem wszechmogącym. „Nasza pomoc jest w imieniu Pana, który stworzył niebo i ziemię”. (Ps 124,8) Tak było zawsze w przeszłości, tak jest teraz i tak będzie w przyszłości. W przeciwieństwie do Jezusa – prawdziwego Mesjasza i Proroka – żaden fałszywy mesjasz i prorok nie pomógł człowiekowi. Nie tylko mu nie pomógł, lecz zaszkodził swoimi mamiącymi naukami.

Uwalnianie przez Jezusa i Maryję od oszustów posyłanych przez diabła, ojca kłamstwa

„I wtedy jeśliby wam kto powiedział: Oto tu jest Mesjasz, oto tam: nie wierzcie. Powstaną bowiem fałszywi mesjasze i fałszywi prorocy i czynić będą znaki i cuda, żeby wprowadzić w błąd, jeśli to możliwe wybranych. Wy przeto uważajcie! Wszystko wam przepowiedziałem.” (Mk 13,21-23)
Szatan, przeciwnik Boga, wykorzystuje różne trudne dla człowieka sytuacje, aby go oszukać. Czyni to między innymi przez fałszywych proroków i mesjaszów, których wzbudza, aby – w bolesnych sytuacjach, takich jak wojny, epidemie, klęski żywiołowe – rozbudzić w ludziach złudne nadzieje. Posyłając różnych oszustów – do których zaliczają się fałszywi prorocy i mesjasze – diabeł usiłuje ludzi przyciągnąć do nich i przez to odciągnąć od Jezusa, prawdziwego Mesjasza.
Szatan zwodzi, posługując się kłamstwem, które na różne sposoby podsuwa człowiekowi. Jezus nazwał diabła-szatana zabójcą, kłamcą i ojcem kłamstwa. Powiedział o nim: „Od początku był on zabójcą i w prawdzie nie wytrwał, bo prawdy w nim nie ma. Kiedy mówi kłamstwo, od siebie mówi, bo jest kłamcą i ojcem kłamstwa”. (J 8,44) W swoim okłamywaniu i zwodzeniu ludzkości posługuje się ludźmi, którzy go uczynili swoim ojcem – tymi, którzy chcą spełniać jego pożądania (por. J 8,44).
Największym kłamstwem diabła, które na różne sposoby powtarza przez wieki, jest następujące: „Ja jestem twoim najlepszym przyjacielem i doradcą. Bóg jest twoim zazdrosnym wrogiem, który chce twojego nieszczęścia. On cię okłamuje, a ja mówię ci prawdę. Nie słuchaj więc Boga! Słuchaj tylko mnie i moich współpracowników, których wielu pozyskałem na świecie. Odrzuć Boga! Odrzuć Jego przykazania, bo one cię tylko krępują i ograniczają twoją wolność!” Te słowa – w różnych wersjach, zależnie od epoki – powtarzają także współpracownicy diabła, aby zwodzić ludy i narody. Wielu uwierzyło i wciąż wierzy w szerzone kłamstwa szatana. Jemu wierzą, zamiast zawierzyć Bogu; jemu ufają, za nim idą, mając umysły zaciemnione przez jego zwodnicze ideologie.
Jest jednak Osoba, która nigdy nie uległa szatańskim kłamstwom i diabelskiemu mamieniu. To niepokalanie poczęta Maryja, Matka Jezusa. Ona nigdy nie wierzyła szatanowi i nigdy nie przestała wierzyć w to, że Bóg kocha prawdziwie. Nigdy – nawet w najtrudniejszych sytuacjach, takich jaką było patrzenie na umierającego w męczarniach Jezusa, Jej Syna – nie przestawała ufać Bogu i wierzyć w Jego miłość. Nigdy nie szła za radami szatana, zawsze kierowała się w życiu wolą Bożą. Dzięki temu Jej Niepokalane Serce stało się królestwem dobra i siedzibą mądrości.
Swoim przykładem i modlitwami Maryja pomaga nam oprzeć się szatanowi. Miażdży jego głowę, aby swoim jadem i kłamstwami nie zwodził nas i nie budował w naszych sercach swojego królestwa ciemności i zła. Tym zaś, którzy już mu ulegli, pomaga się wyzwolić z niewoli zła i kłamstw. Miażdży głowę szatana i jego posłańców, fałszywych proroków i mesjaszów religijnych i politycznych, aby swoim zatrutym jadem nie deprawowali ludzkości i nie rozszerzali królestwa kłamstwa i zła.

Oziębła miłość, poczęcie zła i karmienie go

„Biada zaś brzemiennym i karmiącym w owe dni. A módlcie się, żeby to nie przypadło w zimie. Albowiem dni owe będą czasem ucisku, jakiego nie było od początku stworzenia Bożego aż dotąd i nigdy nie będzie. I gdyby Pan nie skrócił owych dni, nikt by nie ocalał. Ale skróci te dni z powodu wybranych, których sobie obrał.” (Mk 13,17-20)
Słowa Jezusa odnoszą się do ciężkich dla mieszkańców Jerozolimy i okolicy dni oblężenia miasta, zdobycia go i zburzenia świątyni. Wojna, atak wrogów zawsze wywołuje cierpienie, które staje się szczególnie ciężkie dla matek noszących pod sercem nienarodzone dzieci lub karmiące swoje potomstwo. Również zima pogarsza zawsze trudny czas wojny i okupowania przez wroga.
To, co Jezus powiedział o czasach ucisku w czasie oblężenia Jerozolimy przez Rzymian, odnosi się również do czasów ucisku, wojny duchowej, do okresu panowania Antychrysta, który poprzedzi Jego przyjście w chwale. „Przed przyjściem Chrystusa Kościół ma przejść przez końcową próbę, która zachwieje wiarą wielu wierzących (por. Łk 18, 8; Mt 24, 12).” (Katechizm Kościoła Katolickiego 675).
Słowa Jezusa o „brzemiennych” i „karmiących” można odnieść w sposób duchowy do ludzi, którzy noszą w swoim wnętrzu grzech, nieprawość i nienawiść, tak jak brzemienna kobieta nosi dziecko blisko swojego serca i po urodzeniu karmi je. Wspomnianą przez Jezusa „zimę” można odnieść symbolicznie do chłodu duchowego i oziębnięcia miłości. To zapowiedział Zbawiciel słowami: „a ponieważ wzmoże się nieprawość, oziębnie miłość wielu.” (Mt 24,12)
Przeciwieństwem zła – które zalewało świat i wzmoże się w dniach ostatecznych – jest niepokalanie poczęta Maryja. Ona bowiem w swoim dziewiczym łonie poczęła i nosiła Boskie Dobro, wydała Je na świat i karmiła. W Jej sercu nigdy nie oziębła miłość do Boga ani do człowieka. Zawsze kocha miłością, którą rozpalił w Niej, Swojej Oblubienicy, Duch Święty. Żar tej miłości – podobnie jak miłości Bożej – nigdy się nie zmniejsza.

Należne nam kary zawsze mogą być złagodzone przez Boga

„A módlcie się, żeby to nie przypadło w zimie.” (Mk 13,18) Zima spotęgowałaby cierpienia związane z najazdem Rzymian na Jerozolimę, ze zburzeniem jej i świątyni. Dlatego Jezus zaleca: „A módlcie się, żeby to nie przypadło w zimie.” (Mk 13,18) Zachęcając do modlitwy, Jezus pragnie nas pouczyć, że cierpienia związane z różnymi mającymi nadejść bolesnymi wydarzeniami można zmniejszyć. Nasze modlitwy zawsze pobudzają dobrego Boga do udzielenia nam pomocy i do zmniejszenia cierpień, na które zasłużyliśmy. Bóg nie ma upodobania w karaniu nas, a gdy musi ona na nas spaść dla koniecznego dla nas oczyszczenia, On, Miłosierny, zawsze może ją złagodzić.

Prawdziwy Mesjasz to Jezus, nasz Zbawiciel, obecny w Kościele i w Najświętszym Sakramencie

„I wtedy jeśliby wam kto powiedział: Oto tu jest Mesjasz, oto tam: nie wierzcie. Powstaną bowiem fałszywi mesjasze i fałszywi prorocy i czynić będą znaki i cuda, żeby wprowadzić w błąd, jeśli to możliwe wybranych.” (Mk 13,21-22)
Mesjaszem jest tylko Jezus Chrystus – Ten, którego można spotkać w Kościele, szczególnie w Najświętszym Sakramencie. I nie należy Go szukać gdzie indziej. Jeśliby „wam kto powiedział: Oto tu jest Mesjasz, oto tam: nie wierzcie”. (Mk 13,21) Do Tego jedynego Mesjasza-Jezusa trzeba przejść i nie należy Go szukać gdzie indziej – poza Eucharystią i poza Kościołem, który jest Jego Mistycznym Ciałem. Poza Kościołem, Jego Ciałem, nie znajdziemy prawdziwego Mesjasza-Zbawiciela.

Fałszywi prorocy, eksperci od spraw Kościoła

„Powstaną bowiem fałszywi mesjasze i fałszywi prorocy i czynić będą znaki i cuda, żeby wprowadzić w błąd, jeśli to możliwe wybranych.” (Mk 13,22)
Aby oszukać, fałszywi mesjasze i fałszywi prorocy będą zadziwiać swoim działaniem, „cudowną” popularnością i wpływem na innych, kwiecistą wymową, obietnicami, błyskotliwością i tym, co w oczach ludzi powierzchownych, którzy nie szukają prawdy, jest wysoko cenione. W naszych czasach mnożą się różni fałszywi prorocy, „eksperci” znający się „najlepiej” na wszystkim, którzy usiłują zreformować Kościół założony nie przez nich, lecz – przez Jezusa Chrystusa. Używają możliwości oddziaływania na wielu, którą daje im dzisiaj internet, „żeby wprowadzić w błąd, jeśli to możliwe wybranych”. (Mk 13,22)

Biada tym, w których wnętrzu formuje się i wzrasta zło

„Biada zaś brzemiennym i karmiącym w owe dni”. (Mk 13,17)
Ciężki jest los kobiet brzemiennych i karmiących w czasie wojen i kataklizmów. Jeszcze cięższa jednak będzie, w dniu Syna Człowieczego, dola tych, o których psalm mówi: „Oto [tamten] począł nieprawość, brzemienny jest udręką i rodzi podstęp.” (Ps 7,15) Biada tym ludziom! Jak pisze św. Jakub, tym, którzy nie żyją według Bożych przykazań lecz zgodnie ze swoimi namiętnościami, grozi śmieć. W jego liście czytamy: „To własna pożądliwość wystawia każdego na pokusę i nęci. Następnie pożądliwość, gdy pocznie, rodzi grzech, a skoro grzech dojrzeje, przynosi śmierć.” (Jk 1,14)

Cuda Jezusa i fałszywych mesjaszów i proroków

„Powstaną bowiem fałszywi mesjasze i fałszywi prorocy i czynić będą znaki i cuda, żeby wprowadzić w błąd, jeśli to możliwe wybranych.” (Mk 13,22)
Jezus czynił cuda, które były znakami Jego Boskości i Boskiej mocy. Zbawiciel ostrzega jednak, że fałszywi mesjasze i prorocy też będą czynić cuda. Cel wykonywania ich będzie jednak inny od tego, który przyświecał czyniącemu je Jezusowi.
Ludzie widzący cuda Jezusa mogli uwierzyć, że jest On Zbawicielem i dzięki temu otwierali się na Jego łaski, aby osiągnąć zbawienie. Fałszywi prorocy i fałszywi mesjasze – przed którymi ostrzega Jezus – będą czynić cuda nie po to, aby doprowadzić do prawdy, zmiany życia i do zbawienia, lecz, przeciwnie, będą ich dokonywać, aby zwodzić, odciągać od prawdy i dobra, aby kierować ludzi na szeroką i wygodną drogę, która prowadzi do piekła. Fałszywi prorocy maskują się, przychodzą podstępnie jak wilki w owczej skórze, nie przynoszą dobrych owoców.
Jezus ostrzega przed nimi, mówiąc: „Strzeżcie się fałszywych proroków, którzy przychodzą do was w owczej skórze, a wewnątrz są drapieżnymi wilkami. Poznacie ich po ich owocach. Czy zbiera się winogrona z ciernia albo z ostu figi? Tak każde dobre drzewo wydaje dobre owoce, a złe drzewo wydaje złe owoce. Nie może dobre drzewo wydać złych owoców ani złe drzewo wydać dobrych owoców. Wchodźcie przez ciasną bramę. Bo szeroka jest brama i przestronna ta droga, która prowadzi do zguby, a wielu jest takich, którzy przez nią wchodzą. Jakże ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do życia, a mało jest takich, którzy ją znajdują.” (Mt 7,15)
Fałszywi prorocy i fałszywi mesjasze, których demaskuje Jezus, nie muszą występować w imieniu jakiejś religii. Często są oni świeckimi działaczami, politykami, reprezentantami różnych organizacji. Jeśli ich nauczanie i działalność nie pobudza do czynienia dobra ukazanego w Ewangelii, to są zamaskowanymi posłańcami piekła – fałszywymi prorokami i mesjaszami.

Modlitwa o zmniejszenie cierpienia

„A módlcie się, żeby to nie przypadło w zimie. Albowiem dni owe będą czasem ucisku, jakiego nie było od początku stworzenia Bożego aż dotąd i nigdy nie będzie. I gdyby Pan nie skrócił owych dni, nikt by nie ocalał. Ale skróci te dni z powodu wybranych, których sobie obrał.” (Mk 13,18-20)
Mówiąc o udrękach związanych ze zburzeniem Jerozolimy i świątyni, Jezus powiedział: „A módlcie się, żeby to nie przypadło w zimie” (Mk 13,18), gdyż ta pora roku powiększyłaby jeszcze bardziej cierpienie. Jezus pouczył nas, że modlitwa ma zawsze sens. Nawet jeśli jakieś bolesne wydarzenia muszą kiedyś nadejść, to dzięki modlitwie tych, którzy wierzą i starają się żyć święcie, mogą stać się łagodniejsze i krótsze. Wszystkie bolesne dni sprawiedliwy i miłosierny Bóg może skrócić, jak mówi Jezus: „I gdyby Pan nie skrócił owych dni, nikt by nie ocalał. Ale skróci te dni z powodu wybranych, których sobie obrał.” (Mk 13,20)

Skracany przez Boga czas ucisku

„Albowiem dni owe będą czasem ucisku, jakiego nie było od początku stworzenia Bożego aż dotąd i nigdy nie będzie. I gdyby Pan nie skrócił owych dni, nikt by nie ocalał. Ale skróci te dni z powodu wybranych, których sobie obrał.” (Mk 13,19-20)
„Czasy ucisku” wywołują ludzie, gdy ich sercami zawładnie nienawiść. Takim czasem ucisku – o którym mówi Jezus – były działania wojenne i zburzenie świątyni jerozolimskiej i miasta. Był to czas wielkiego ucisku. Ten bolesny okres zapowiada jednak jakieś inne, powtarzające się w historii „czasy ucisku” i ten ostateczny, poprzedzający przyjście Jezusa Chrystusa w chwale. Chociaż to ludzie zwiedzeni przez szatana uciskają jedni drugich, to jednak Bóg potrafi skrócić każdą formę ucisku, jest bowiem Bogiem wszechmogącym. Jemu wszystko jest poddane – także tyrani. Ma on moc poskromienia ich.

Ohyda spustoszenia i ucieczka w góry

„A gdy ujrzycie ohydę spustoszenia, zalegającą tam, gdzie być nie powinna – kto czyta, niech rozumie – wtedy ci, którzy będą w Judei, niech uciekają w góry. Kto będzie na dachu, niech nie schodzi i nie wchodzi do domu, żeby coś zabrać. A kto będzie na polu, niech nie wraca, żeby wziąć swój płaszcz.” (Mk 13,14-16)
Gdy nadejdą dni oblężenia Jerozolimy, gdy ujawni się „ohyda spustoszenia”, niech mieszkańcy Judei szybko uciekają w góry, bez tracenia czasu na zabieranie jakichś przedmiotów z domu – radzi Jezus. Tą „ohydą spustoszenia” było zburzenie miejsca kultu Boga prawdziwego, czyli świątyni jerozolimskiej. To wydarzenie zapowiedziało przyszłe czasy walki z wiarą i kultem, składanym prawdziwemu Bogu. Pojawiająca się z różnym nasileniem w historii „ohyda spustoszenia” powinna pobudzać wierzących do szybkiego „uciekania w góry”, czyli do jedynego prawdziwego Boga; powinna skłaniać do otaczania Go wzmożoną miłością i do oddawania Mu jak największej czci.

Wiadomo, gdzie dzisiaj można znaleźć prawdziwego Mesjasza

„I wtedy jeśliby wam kto powiedział: Oto tu jest Mesjasz, oto tam, nie wierzcie.” (Mk 13,21) Jezus, prawdziwy Mesjasz, nie powróci w chwale w taki sposób, żeby jeden człowiek drugiemu musiał mówić: „Oto tu jest Mesjasz, oto tam”. (Mk 13,21) Ludzie wskazujący „mesjasza” będą świadomymi lub nieświadomymi zwodzicielami, których nie należy słuchać. Jezus, prawdziwy Mesjasz, zapowiedział, że będzie z nami aż do skończenia świata. I rzeczywiście przebywa z nami stale – w Kościele, w Eucharystii. Zbawia nas przez swoje słowo i sakramenty. Jeśli ktoś, przed Jego chwalebnym przyjściem, powie: „Oto tu jest Mesjasz, oto tam, nie wierzcie”. (Mk 13,21)
Zbawiciel jest i będzie z nami obecny aż do skończenia świata w Eucharystii i w Swoim Mistycznym Ciele, którym jest Kościół. Poza nim nie należy Go szukać. Wiedzą o tym atakujący Chrystusa ludzie, dlatego uderzają w Kościół. Dokonują tego w sposób krwawy lub bezkrwawy, na przykład ukazując wynikające ze słabości grzechy ludzi Kościoła, przy równoczesnym negowaniu lub przemilczaniu wielkiego dobra, jakie spełnia on dla naszego zbawienia. Tym dobrem jest głoszenie słowa Bożego, udzielanie sakramentów i troska o ludzi biednych materialnie lub duchowo.

Próby zwodzenia wybranych

„Powstaną bowiem fałszywi mesjasze i fałszywi prorocy i czynić będą znaki i cuda, żeby wprowadzić w błąd, jeśli to możliwe wybranych.” (Mk 13,22)
Fałszywi prorocy i fałszywi mesjasze pragną wprowadzić w błąd zwłaszcza tych, którzy – jak Apostołowie – zostali wybrani do ewangelizowania świata. Bóg wybiera różnych ludzi do wypełnienia jakiejś szczególnej roli w Jego zbawczym planie. Powołuje ich, aby kierowali Jego ludem, chronili go od błędów. W tym celu udziela im daru dobrego rozumienia Jego woli. Ten dar pomaga im uczyć lud rozpoznawania woli Bożej i wypełniania jej. Fałszywi prorocy i fałszywi mesjasze głoszą najróżniejsze nauki, jednak wypełniania woli Bożej nie uczą. Robią nawet wszystko, aby porządek świata nie opierał się na przykazaniach Bożych i na woli Bożej. Usiłują oszukać i wprowadzić w błąd nawet osoby wybrane przez Boga do ewangelizowania, aby zaciemnić w nich rozpoznawanie woli Bożej i przez to uniemożliwić im wypełnianie zadania, do którego wybrał ich Bóg.
Fałszywi prorocy często atakują Najświętszą Matkę Jezusa, ponieważ Ona najdoskonalej wypełniła wolę Bożą i tego uczy wszystkich, którzy Ją czczą i kochają. Patrząc na Nią i słuchając Jej rad, uczymy się odróżniać to, co jest wolą Bożą, od tego, co ma tylko jej pozory lub jest z nią całkowicie sprzeczne.

PRZYJŚCIE CHRYSTUSA

W owe dni, po tym ucisku, słońce się zaćmi i księżyc nie da swego blasku.24 Gwiazdy będą padać z nieba i moce na niebie zostaną wstrząśnięte.25 Wówczas ujrzą Syna Człowieczego, przychodzącego w obłokach z wielką mocą i chwałą.26 Wtedy pośle On aniołów i zbierze swoich wybranych z czterech stron świata, od krańca ziemi aż do szczytu nieba.27 (Mk 13,24-27)

Pan Bóg, Który jest, Który był i Który przychodzi

„Głosimy śmierć Twoją, Panie Jezu, wyznajemy Twoje zmartwychwstanie i oczekujemy Twego przyjścia w chwale.” – to odpowiedź ludu na słowa kapłana: „Oto wielka tajemnica wiary”, wypowiadane zaraz po Konsekracji. Realna obecność Jezusa Chrystusa pod postaciami eucharystycznymi – ze Swoim Ciałem i Krwią, Duszą i Bóstwem – daje nam łączność z wydarzeniami z przeszłości i przyszłości. Uczestniczymy w Jego przejściu z ze śmierci do życia i otwieramy się na przyszłe wydarzenia, związane z Jego chwalebnym przyjściem.
Historia ludzkości dzieli się na czasy przed przyjście Jezusa Chrystusa i na okres po Jego przyjściu. Ten drugi okres, w którym teraz żyjemy, jest również czasem oczekiwania na Niego. „Oto nadchodzi z obłokami i ujrzy Go wszelkie oko, i wszyscy, którzy Go przebili. I będą Go opłakiwać wszystkie pokolenia ziemi. Tak: Amen. „Jam jest Alfa i Omega, mówi Pan Bóg, Który jest, Który był i Który przychodzi, Wszechmogący.” (Ap 1,7-8) Każdy okres adwentu przypomina nam to ciągle coraz bliższe wydarzenie.

Triumf Boga nad złem

„Wówczas ujrzą Syna Człowieczego, przychodzącego w obłokach z wielką mocą i chwałą. Wtedy pośle On aniołów i zbierze swoich wybranych z czterech stron świata, od krańca ziemi aż do szczytu nieba.” (Mk 13,26-27)
Święta Bożego Narodzenia przypominają nam narodziny z Dziewicy Maryi Syna Bożego, Jezusa Chrystusa, i równocześnie zapowiadają Jego inne przyjście. Będzie to triumf Boga nad buntem zła, oszustwa i kłamstwa. O tym dniu Pana naszego, Jezusa Chrystusa, św. Paweł mówi: „Niech was w żaden sposób nikt nie zwodzi, bo [dzień ten nie nadejdzie], dopóki nie przyjdzie najpierw odstępstwo i nie objawi się człowiek grzechu, syn zatracenia, który się sprzeciwia i wynosi ponad wszystko, co nazywa się Bogiem lub tym, co odbiera cześć, tak że zasiądzie w świątyni Boga dowodząc, że sam jest Bogiem. Czy nie pamiętacie, jak mówiłem wam o tym, gdy wśród was przebywałem? Wiecie, co go teraz powstrzymuje, aby objawił się w swoim czasie. Albowiem już działa tajemnica bezbożności. Niech tylko ten, co teraz powstrzymuje, ustąpi miejsca, wówczas ukaże się Niegodziwiec, którego Pan Jezus zgładzi tchnieniem swoich ust i wniwecz obróci [samym] objawieniem swego przyjścia. Pojawieniu się jego towarzyszyć będzie działanie szatana, z całą mocą, wśród znaków i fałszywych cudów, [działanie] z wszelkim zwodzeniem ku nieprawości tych, którzy giną, ponieważ nie przyjęli miłości prawdy, aby dostąpić zbawienia. Dlatego Bóg dopuszcza działanie na nich oszustwa, tak iż uwierzą kłamstwu, aby byli osądzeni wszyscy, którzy nie uwierzyli prawdzie, ale upodobali sobie nieprawość.” (2 Tes 2,3-12)

Chwała i moc przychodzącego Syna Człowieczego

„W owe dni, po tym ucisku, słońce się zaćmi i księżyc nie da swego blasku. Gwiazdy będą padać z nieba i moce na niebie zostaną wstrząśnięte. Wówczas ujrzą Syna Człowieczego, przychodzącego w obłokach z wielką mocą i chwałą.” (Mk 13,24-26) Przyjcie Syna Człowieczego, czyli Jezusa Chrystusa, nastąpi po okresie wielkiego ucisku, związanego z buntem zła. Przyjdzie On z wielką mocą i chwałą, jak poucza Katechizm Kościoła Katolickiego: „Triumf Boga nad buntem zła przyjmie formę Sądu Ostatecznego (por. Ap 20,12). po ostatnim wstrząsie kosmicznym tego świata, który przemija (por. 2 P 3,12-13).” (KKK 677).

Moce na niebie zostaną wstrząśnięte

„Wówczas ujrzą Syna Człowieczego, przychodzącego w obłokach z wielką mocą i chwałą.” (Mk 13,26) Znakiem pierwszego, bardzo „dyskretnego” przyjścia Syna Bożego na ziemię była gwiazda, która sprowadziła do Niego Mędrców. Przyjście Syna Człowieczego „z wielką mocą i chwałą” również zapowiedzą znaki na niebie: „Gwiazdy będą padać z nieba i moce na niebie zostaną wstrząśnięte” (Mk 13,25). Te potężne zjawiska będą zapowiadać Jego niezwykłą Boską moc, która powali ziemskie i piekielne moce zła. Te moce chciałyby pozostać gwiazdami świecącymi wiecznie, tak jednak się nie stanie, zostaną bowiem strącone z „nieba”, na którym się umieściły. Znakami ich upadku będą spadające z nieba gwiazdy, o których mówi Jezus (por. Mk 13,25).

Jezus Chrystus przychodzący w wielką mocą i chwałą

„Gwiazdy będą padać z nieba i moce na niebie zostaną wstrząśnięte. Wówczas ujrzą Syna Człowieczego, przychodzącego w obłokach z wielką mocą i chwałą.” (Mk 13,25-26)
Kiedy gwiazdy będą padać z nieba i moce na niebie zostaną wstrząśnięte, ujawni się moc i chwała Syna Człowieczego. Jego moc i chwała się ujawni w przeciwieństwie do blasku gwiazd i potęg na niebie, które zostaną wstrząśnięte, jakby tracąc swój blask i moc. Wszelkie moce tego świata są przemijające, natomiast potęga i chwała Jezusa Chrystusa, Syna Człowieczego, nigdy nie ustanie. Ujawni się ona w całym blasku w czasie Jego chwalebnego przyjścia.

Obrona wybranych przez przychodzącego Syna Człowieczego

„Wówczas ujrzą Syna Człowieczego, przychodzącego w obłokach z wielką mocą i chwałą. Wtedy pośle On aniołów i zbierze swoich wybranych z czterech stron świata, od krańca ziemi aż do szczytu nieba.” (Mk 13,26-27)
Po swoim grzechu Adam i Ewa ukryli się przed Bogiem. „Gdy zaś mężczyzna i jego żona usłyszeli kroki Pana Boga przechadzającego się po ogrodzie, w porze kiedy był powiew wiatru, skryli się przed Panem Bogiem wśród drzew ogrodu. Pan Bóg zawołał na mężczyznę i zapytał go: Gdzie jesteś?” (Rdz 3,8-9) Grzeszni ludzie nie mogli się jednak całkowicie przed Nim ukryć. On bowiem nie porzucił ich na pastwę tragicznego losu, który – za namową węża-diabła – sami sobie zgotowali.
To nie upadły człowiek zwrócił się do Boga o pomoc, lecz Bóg przyszedł do Niego i rozbudził w nim nadzieję. Zapowiedział, że zostanie zmiażdżona głowa węża-szatana, który doprowadził pierwszych ludzi i całą ludzkość do nieszczęścia. „Wtedy Pan Bóg rzekł do węża: Ponieważ to uczyniłeś, bądź przeklęty wśród wszystkich zwierząt domowych i polnych; na brzuchu będziesz się czołgał i proch będziesz jadł po wszystkie dni twego istnienia. Wprowadzam nieprzyjaźń między ciebie a niewiastę, pomiędzy potomstwo twoje a potomstwo jej: ono zmiażdży ci głowę, a ty zmiażdżysz mu piętę.” (Rdz 3,14-15)
Po wiekach Boża obietnica zaczęła się realizować. Najpierw przyszła na świat zapowiedziana Niewiasta, Niepokalanie Poczęta Maryja, a potem – Jej Potomek, Jezus Chrystus. I rozpoczął się czas miażdżenia głowy węża-diabła. Dozna on pełnej porażki, gdy Jezus Chrystus – Syn Człowieczy, Syn Boży i Syn Maryi – przyjdzie „w obłokach z wielką mocą i chwałą. Wtedy pośle On aniołów i zbierze swoich wybranych z czterech stron świata, od krańca ziemi aż do szczytu nieba.” (Mk 13,26,-27) Syn Boży, obroni swoich wybranych przed wężem-szatanem. O tym wybawiającym przyjściu Syna Bożego na świat przypominają nam Święta Bożego Narodzenia, które są dniem urodzin Jezusa Chrystusa, Boga prawdziwego.

Chrystus przyjmowany z radością lub złością

„Wówczas ujrzą Syna Człowieczego, przychodzącego w obłokach z wielką mocą i chwałą. Wtedy pośle On aniołów i zbierze swoich wybranych z czterech stron świata, od krańca ziemi aż do szczytu nieba.” (Mk 13,26-27)
Ujrzą Go ci, którzy za Nim tęsknili, bo zmęczyło ich życie w grzechu i zakłamaniu. Ujrzą Syna Człowieczego także ci, którzy za Nim nie tęsknią, bo życie według Jego nauki im nie odpowiadało. Jego chwalebne przyjście napełni radością tylko tych, którzy pragnęli zobaczyć Jego moc, Jego chwałę, Jego ład i Jego porządek wszędzie na świecie i w swoim życiu. Nie ucieszy jednak Jego przyjście z mocą i chwałą tych, którzy nigdy nie chcieli oprzeć życia swojego i społecznego na zasadach Ewangelii. Wrogów dobra i prawdy nie ucieszy, że Syn Człowieczy pośle „aniołów i zbierze swoich wybranych z czterech stron świata, od krańca ziemi aż do szczytu nieba” (Mk 13,27) Nie będą się cieszyć ci, którzy nigdy nie chcieli być „wybranymi” przez Jezusa Chrystusa.
Kiedy myślimy o Bożym Narodzeniu, o przyjściu Syna Bożego na świat, warto sobie postawić ważne pytanie: „A gdyby Syn Boży nie narodził się jako człowiek, to czy rzeczywiście by mi brakowało Jezusa Chrystusa? Czy naprawdę brakowałoby mi nie tylko jarmarków, podarunków świątecznych, świątecznego jedzenia, nastroju, kolęd, wolnych dni, wyjazdów na narty..., lecz Jego Samego i Jego Ewangelii?

Zwycięstwo dobra nad złem

„Wówczas ujrzą Syna Człowieczego, przychodzącego w obłokach z wielką mocą i chwałą. Wtedy pośle On aniołów i zbierze swoich wybranych z czterech stron świata, od krańca ziemi aż do szczytu nieba.” (Mk 13,26-27)
Św. Szczepan, jeszcze przed swoją męczeńską śmiercią, rzekł: „Widzę niebo otwarte i Syna Człowieczego, stojącego po prawicy Boga.” (Dz 7,56). Widział Jezusa Chrystusa, Syna Człowieczego, w niebie, po prawicy Boga Ojca, skąd przyjdzie „sądzić żywych i umarłych”. Kiedy On powróci ,ujrzą Go „przychodzącego w obłokach z wielką mocą i chwałą”. (Mk 13,26)
W naszych czasach potęga Syna Człowieczego już się ujawnia, jednak nieraz wydaje się być ukryta pośród panoszącego się zła i kłamstwa. W czasie Jego chwalebnego przyjścia objawi się w pełni Jego moc i potęga. Dobro i prawda zatriumfują. Zło i ci, którzy je szerzyli, poniosą porażkę. Nie uratuje ich żaden zły duch, ponieważ każdy z nich poczuje się bezsilny wobec mocy Jezusa Chrystusa, Syna Człowieczego.

Żaden człowiek, który szukał miłosierdzia Bożego, nie zostanie porzucony

„Wówczas ujrzą Syna Człowieczego, przychodzącego w obłokach z wielką mocą i chwałą. Wtedy pośle On aniołów i zbierze swoich wybranych z czterech stron świata, od krańca ziemi aż do szczytu nieba.” (Mk 13,26-27)
Wybrani, którzy wytrwali przy Chrystusie, w Jego dniu zostaną zebrani, aby pozostać z Nim na zawsze. Ani jeden z nich nie zostanie pominięty, co podkreśla obrazowe wyrażenie mówiące, że zostaną oni zebrani przez aniołów Syna Człowieczego „z czterech stron świata” i „od krańca ziemi aż do szczytu nieba”. (Mk 13,27)
Żaden człowiek, który przez swoją wiarę i sposób życia należał do Jezusa, nie zostanie pominięty. Człowiek może zapomnieć o swoich bliźnich, a nawet o swoich najbliższych. Bóg – nie. Zapewnił nas o tym przez proroka Izajasza: „Czyż może niewiasta zapomnieć o swym niemowlęciu, ta, która kocha syna swego łona? A nawet, gdyby ona zapomniała, Ja nie zapomnę o tobie.” (Iz 49,15)
Jezus nigdy nie odrzuci od Siebie człowieka, który Jemu zaufał i szukał Jego miłosierdzia. Nie zapomni też o tych, którzy szerzą kult Bożego miłosierdzia. Nie zapomni o nich w godzinie ich śmierci ani w dniu Swojego przyjścia w chwale. Przez św. Faustynę dał nam taką obietnicę: „Dusze, które szerzą cześć miłosierdzia Mojego, osłaniam je przez życie całe, jak czuła matka swe niemowlę, a w godzinę śmierci nie będę im Sędzią, ale miłosiernym Zbawicielem. (Dzienniczek s. 1075) Doświadczy wtedy miłości i miłosierdzia Jego Najświętszego Serca, którego dobroć dane było poznać w szczególny sposób Jego umiłowanemu uczniowi, św. Janowi. Apostoł ten dał poznać ludzkości miłość i miłosierdzie Słowa Odwiecznego, które „stało się ciałem i zamieszkało wśród nas”. (J 1,14)

BRAĆ PRZYKŁAD Z DRZEWA FIGOWEGO

A od drzewa figowego uczcie się przez podobieństwo! Kiedy już jego gałąź nabiera soków i wypuszcza liście, poznajecie, że blisko jest lato.28 Tak i wy, gdy ujrzycie, że to się dzieje, wiedzcie, że blisko jest, we drzwiach.29 Zaprawdę, powiadam wam: Nie przeminie to pokolenie, aż się to wszystko stanie.30 Niebo i ziemia przeminą, ale słowa moje nie przeminą.31 Lecz o dniu owym lub godzinie nikt nie wie, ani aniołowie w niebie, ani Syn, tylko Ojciec.32 (Mk 13,28-32)

Znaki bliskości wydarzeń związanych z przyjściem Chrystusa w chwale i mocy

„A od drzewa figowego uczcie się przez podobieństwo! Kiedy już jego gałąź nabiera soków i wypuszcza liście, poznajecie, że blisko jest lato. Tak i wy, gdy ujrzycie, że to się dzieje, wiedzcie, że blisko jest, we drzwiach.” (Mk 13,28-29) Jak zmiany widoczne na gałęziach drzew i krzewów wskazują bliskość lata, tak wydarzenia, o których powiedział Jezus, zapowiadają bliskość Jego powrotu w chwale i z wielką mocą. Nie określają one daty różnych wydarzeń, lecz zapowiadają bliskość tego, co na pewno nastąpi. Znaków przyjścia Syna Człowieczego w chwale – jak On sam poucza – nie należy lekceważyć, lecz trzeba je brać poważnie.

Bliskość lata, okresu zbioru owoców

„A od drzewa figowego uczcie się przez podobieństwo! Kiedy już jego gałąź nabiera soków i wypuszcza liście, poznajecie, że blisko jest lato.” (Mk 13,28)
Bliskość lata, czyli okresu, kiedy drzewa mają przynieść owoce, poznaje się po znakach na niebie i na ziemi. Znakami na niebie jest między innymi położenie słońca, a na ziemi – wygląd roślin. Jezus dał przykład drzewa figowego. „Kiedy już jego gałąź nabiera soków i wypuszcza liście, poznajecie, że blisko jest lato.” (Mk 13,28)
Różne znaki, o których mówił Jezus, zapowiadają bliskość czasu przyjścia w chwale i z wielką mocą Syna Człowieczego i przedstawienia Mu, jakie owoce przyniosły drzewa w Jego ziemskim sadzie. Po przyniesionych owocach zostanie rozpoznane każde drzewo: dobre i złe. „Czy zbiera się winogrona z ciernia albo z ostu figi? Tak każde dobre drzewo wydaje dobre owoce, a złe drzewo wydaje złe owoce. Nie może dobre drzewo wydać złych owoców ani złe drzewo wydać dobrych owoców. Każde drzewo, które nie wydaje dobrego owocu, będzie wycięte i w ogień wrzucone. (Mt 7,16-19) Znaki przyjścia Syna Bożego powinny pobudzić każdego człowieka do tego, by popatrzył na siebie i porównał się z figowcem; by zadał sobie pytanie, czy rzeczywiście pojawiły się w nim soki, liście, kwiaty i owoce dobra? Z jakim owocami stanie przed Synem Człowieczym – dobrymi lub złymi?

Soki i liście na pozornie martwym figowcu

Jezus dał nam przykład drzewa figowego, które po zimie zmienia swój wygląd. „Kiedy już jego gałąź nabiera soków i wypuszcza liście, poznajecie, że blisko jest lato.” (Mk 13,28)
Drzewa w zimie wyglądają jak martwe. Ich wygląd może być symbolem „ohydy”, poprzedzającej przyjście Syna Człowieczego w chwale i z mocą. Tą duchową „ohydą spustoszenia, zalegającą tam, gdzie być nie powinna” (por. Mk 13,14) będzie wielki spadek wiary i osłabienie miłości. Jezus, mając na myśli rozpowszechnioną niewiarę, poprzedzającą Jego przyjście, powiedział: „Czy jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?” (Łk 18,8)
Pouczenie Jezusa o upadku wiary, przed Jego przyjściem, powtarza św. Paweł nieco innymi słowami. Pisze: „Duch zaś otwarcie mówi, że w czasach ostatnich niektórzy odpadną od wiary, skłaniając się ku duchom zwodniczym i ku naukom demonów. [Stanie się to] przez takich, którzy obłudnie kłamią, mają własne sumienie napiętnowane.” (1 Tm 4,1-2)
W czasach poprzedzających przyjście Syna Człowieczego w chwale zdeprawowanie moralne ogarnie ludzkość, jak o tym pisze św. Paweł: „A wiedz o tym, że w dniach ostatnich nastaną chwile trudne. Ludzie bowiem będą samolubni, chciwi, wyniośli, pyszni, bluźniący, nieposłuszni rodzicom, niewdzięczni, niegodziwi, bez serca, bezlitośni, miotający oszczerstwa, niepohamowani, bez uczuć ludzkich, nieprzychylni, zdrajcy, zuchwali, nadęci, miłujący bardziej rozkosz niż Boga. Będą okazywać pozór pobożności, ale wyrzekną się jej mocy. I od takich stroń.” (2 Tm 3,1-5)
Ludzkość przed przyjściem Syna Człowieczego w chwale będzie podobna do figowca lub innego krzewu czy drzewa w okresie zimowym. Będzie duchowo martwa, aż zaczną się pojawiać „soki i liście”, zapowiadające czas przynoszenia owoców i wielkiego „owocobrania”, związanego z przyjściem Jezusa, Syna Bożego, w chwale (por. Mk 13,28). Będzie nim wielkie rozliczenie się ze swoich czynów przed Panem.

Figowiec owocujący lub bez owoców

„A od drzewa figowego uczcie się przez podobieństwo! Kiedy już jego gałąź nabiera soków i wypuszcza liście, poznajecie, że blisko jest lato. Tak i wy, gdy ujrzycie, że to się dzieje, wiedzcie, że blisko jest, we drzwiach.” (Mk 13,28-29)
Jak przemiany zauważalne na figowcu zwiastują zbliżające się lato, tak wydarzenia, o których mówił Jezus, zapowiadają Jego zbliżający się powrót w chwale: „Tak i wy, gdy ujrzycie, że to się dzieje, wiedzcie, że blisko jest, we drzwiach.” (Mk 13,29) Świadomość spotkania z Jezusem Chrystusem – który „blisko jest, we drzwiach” – powinna pobudzić nas do zadawania sobie pytania: Czy znajdzie On owoce dobra, wiary i miłości we mnie? Czy nie zobaczy we mnie tylko „liści” próżnych i fałszywych wyobrażeń o swojej prawości, dobroci, mądrości, pobożności i wierności Bogu?

Bunt przeciw Bogu przed przyjściem Jezusa Chrystusa w chwale

„A od drzewa figowego uczcie się przez podobieństwo! Kiedy już jego gałąź nabiera soków i wypuszcza liście, poznajecie, że blisko jest lato. Tak i wy, gdy ujrzycie, że to się dzieje, wiedzcie, że blisko jest, we drzwiach.” (Mk 13,28-29)
Znakiem bliskiego lata są gałęzie figowca, które nabierają soków i wypuszczają liście. Jednym ze znaków przyjścia Syna Człowieczego z mocą i w chwale będzie ujawnienie się człowieka grzechu, zarozumiałego buntownika, niegodziwca, który będzie próbował zająć miejsce Boga. Pisze o nim św. Paweł, mający na myśli jakiegoś wyjątkowo pysznego złego człowieka oraz ludzkość, która w swoim buncie postawi siebie ponad Boga. Pouczył nas o tym św. Paweł pisząc:
„W sprawie przyjścia Pana naszego Jezusa Chrystusa i naszego zgromadzenia się wokół Niego, prosimy was, bracia, abyście się nie dali zbyt łatwo zachwiać w waszym rozumieniu ani zastraszyć bądź przez ducha, bądź przez mowę, bądź przez list, rzekomo od nas pochodzący, jakoby już nastawał dzień Pański. Niech was w żaden sposób nikt nie zwodzi, bo [dzień ten nie nadejdzie], dopóki nie przyjdzie najpierw odstępstwo i nie objawi się człowiek grzechu, syn zatracenia, który się sprzeciwia i wynosi ponad wszystko, co nazywa się Bogiem lub tym, co odbiera cześć, tak że zasiądzie w świątyni Boga dowodząc, że sam jest Bogiem. Czy nie pamiętacie, jak mówiłem wam o tym, gdy wśród was przebywałem? Wiecie, co go teraz powstrzymuje, aby objawił się w swoim czasie. Albowiem już działa tajemnica bezbożności. Niech tylko ten, co teraz powstrzymuje, ustąpi miejsca, wówczas ukaże się Niegodziwiec, którego Pan Jezus zgładzi tchnieniem swoich ust i wniwecz obróci [samym] objawieniem swego przyjścia. Pojawieniu się jego towarzyszyć będzie działanie szatana, z całą mocą, wśród znaków i fałszywych cudów, [działanie] z wszelkim zwodzeniem ku nieprawości tych, którzy giną, ponieważ nie przyjęli miłości prawdy, aby dostąpić zbawienia. Dlatego Bóg dopuszcza działanie na nich oszustwa, tak iż uwierzą kłamstwu, aby byli osądzeni wszyscy, którzy nie uwierzyli prawdzie, ale upodobali sobie nieprawość.” (2 Tes 2,1-12)
Gdy pojawi się opisane przez św. Pawła zepsucie, usuwanie Boga i Jego prawa przez człowieka – „gdy ujrzycie, że to się dzieje, wiedzcie, że blisko jest, we drzwiach.” (Mk 13,29), We drzwiach jest Pan, który to zło osądzi, a sprawiedliwych przed nim uchroni, gromadząc ich wokół Siebie „z czterech stron świata, od krańca ziemi aż do szczytu nieba”. (por. Mk 13,27)
Jezus Chrystus zakończy wielkie odstępstwo ludzkości, jej sprzeciwianie się i wynoszenie „ponad wszystko, co nazywa się Bogiem, lub tym, co odbiera cześć”, jej zasiadanie w świątyni Boga i dowodzenie, że sama jest Bogiem (por. 2 Tes 2,4)
Miłość do Boga i bojaźń Pańska, która „jest początkiem mądrości” (Ps 111,10), powstrzymywała i nadal może powstrzymywać człowieka przed bezczelnym równaniem się z Bogiem, a nawet przed próbą postawienia siebie ponad Nim. Gdy jedno i drugie zanika, człowiek traci duchowe hamulce, które powstrzymują pychę, i zaczyna się zachowywać jak szalony proch i pył, który dowodzi, „że sam jest Bogiem”. (2 Tes 2,4) To zuchwałe, szaleńcze i zgubne dla człowieka stawianie siebie ponad Boga przywołuje Zbawiciela, aby przyszedł ze swoją mocą, osądził to zło i uwolnił ludzkość od tej największej głupoty i zagrożenia. Niegodziwca, o którym mówi św. Paweł, i wszystkich innych „niegodziwców”, którzy siebie stawiają ponad Bogiem, „Pan Jezus zgładzi tchnieniem swoich ust i wniwecz obróci [samym] objawieniem swego przyjścia”. (2 Tes 2,8)

Przemijalność świata i niewzruszoność Ewangelii

„Zaprawdę, powiadam wam: Nie przeminie to pokolenie, aż się to wszystko stanie. Niebo i ziemia przeminą, ale słowa moje nie przeminą.” (Mk 13,30-31)
Jezus mówi o przemijalności i o nieprzemijalności. Ku zaskoczeniu uczniów zapowiedział przeminięcie nawet świątyni jerozolimskiej (por. Mk 13,14-23). Głównie do współczesnego Mu pokolenia odnosiły się Jego słowa: „Zaprawdę, powiadam wam: Nie przeminie to pokolenie, aż się to wszystko stanie”. To Jego pokolenie dożyło spełnienia się Jego zapowiedzi i stało się świadkiem bolesnych dla narodu żydowskiego wydarzeń. Następujące po sobie pokolenia Żydów przeżywały i nadal boleśnie przeżywają brak świątyni, która była ich chlubą i źródłem radości. Pozostała po świątyni „ściana płaczu” stała się miejscem wyrażania smutku z powodu dotkliwego braku.
Świątynia jerozolimska została zburzona i nie udało się jej odbudować. Bóg jednak nie pozostawił świata bez swojej świątyni. Jest nią świątynia żywa, zbudowana z żywych kamieni, którymi są ludzie oddający Bogu Jedynemu kult „w Duchu i prawdzie”. Jezus zapowiedział jej powstanie Samarytance: „Nadchodzi jednak godzina, owszem już jest, kiedy to prawdziwi czciciele będą oddawać cześć Ojcu w Duchu i prawdzie, a takich to czcicieli chce mieć Ojciec”. (J 4,23)
Zburzenie świątyni jerozolimskiej pokazało przemijalność tego, co istnieje na ziemi. Nawet niebo i ziemia przeminą. Tej przemijalności Jezus przeciwstawia trwałość Swojego słowa. Mówi: „Niebo i ziemia przeminą, ale słowa moje nie przeminą”. (Mk 13,31) Nie na piasku ziemskiej przemijalności zatem, lecz na Jego słowach – będących trwałym fundamentem – trzeba budować swoje życie (por. Mt 7,24-29) Zbawiciel i Jego nauka to jedyny trwały fundament na tym świecie i w wieczności.

Zawsze prawdziwe i jaśniejące światło Boże, gotowe prowadzić człowieka

„Niebo i ziemia przeminą, ale słowa moje nie przeminą.” (Mk 34,31) Nie przeminą i nie stracą aktualności słowa wypowiedziane przez Jezusa, ponieważ są nauką Odwiecznego Słowa, które jest drugą Osobą Trójcy Świętej, Synem Bożym. Są nauką Boskiego Słowa, które „stało się ciałem i zamieszkało wśród nas”. (J 1,14) To Słowo, Jezus Chrystus, jest światłością prawdziwą, która „w ciemności świeci i ciemność jej nie ogarnęła”. (J 1,5) Ta nadzwyczajna niebiańska światłość prawdziwa, nasz Zbawiciel, „oświeca każdego człowieka, gdy na świat przychodzi” (J 1,9). Tego światła potrzebuje każdy bez wyjątku człowiek, by dojść do wiecznej ojczyzny, do nieba. Bez niego życie ludzkie podobne byłoby do przedzierania się w ciemnościach nocy przez gęsty las, w którym jedyna ścieżka do celu wije się między drzewami.
Boskie Słowo wcielone, Jezus Chrystus, światłość prawdziwa, otacza człowieka, przenika jego duszę, oświeca umysł, wyzwala z ciemności błędu i grzechu i idzie przed nim, jak Pan na pustyni szedł przed Żydami w słupie świetlanego obłoku za dnia i w słupie ognia w nocy i nie „ustępował sprzed ludu słup obłoku we dnie ani słup ognia w nocy”, „aby im świecić, żeby mogli iść we dnie i w nocy” (Wj 13,22; por. Wj 40,36-38). Pan przemawiał „do nich w słupie obłoku: słyszeli Jego zlecenia i przykazania, które im nadał”. (Ps 99,7) Światłość prawdziwa, Jezus Chrystus, jak „świetlany obłok” i „słup ognia” prowadzi przez pustynię życia każdego człowieka, jeśli ten Go nie odrzuci, aby podążać za zwodniczymi światełkami tego świata i kłamstwami, obleczonymi w blask prawdy.

Tajemnica przyjścia Chrystusa w chwale i znaki jej bliskiej realizacji

„Lecz o dniu owym lub godzinie nikt nie wie, ani aniołowie w niebie, ani Syn, tylko Ojciec.” (Mk 13,32)
Chociaż dokładny czas nadejścia „owej godziny” nie został nam objawiony, to jednak jej zbliżaniu się będą towarzyszyć znaki, podane przez Jezusa. Dlatego powiedział On: „A od drzewa figowego uczcie się przez podobieństwo! Kiedy już jego gałąź nabiera soków i wypuszcza liście, poznajecie, że blisko jest lato. Tak i wy, gdy ujrzycie, że to się dzieje, wiedzcie, że blisko jest, we drzwiach.” (Mk 13,28-29) Podobnie jest z godziną spotkania się z Chrystusem w chwili śmierci. Nikt nie wie, kiedy ona nastąpi, jednak wiadomo, że bez przerwy jest coraz bliżej, a znakiem jej bliskości może być jakaś choroba lub podeszły wiek.

Znaki wzywające do pójścia do Jezusa

„A od drzewa figowego uczcie się przez podobieństwo! Kiedy już jego gałąź nabiera soków i wypuszcza liście, poznajecie, że blisko jest lato. Tak i wy, gdy ujrzycie, że to się dzieje, wiedzcie, że blisko jest, we drzwiach.” (Mk 13,28-29) Jezus kazał nam odczytywać znaki, które będą poprzedzać Jego przyjście w chwale i związane z tym wydarzenia. Wielkim znakiem będzie między innymi powszechne zepsucie, zanik wiary, miłości, szerzący się egoizm, stawianie siebie ponad Bogiem i Jego prawem przez człowieka (por. (2 Tes 2) i duchowa „ohyda spustoszenia” (por. Mk 13,14), która ogarnie ludzkie serca i świat. Jezus mówi: „gdy ujrzycie, że to się dzieje, wiedzcie, że blisko jest, we drzwiach”. (Mk 13,29) Bóg daje człowiekowi różne znaki, aby pobudzić go do przyjścia do Jezusa. Dał znak gwiazdy trzem mędrcom ze Wschodu. Oni go odczytali i udali się w drogę, aby oddać pokłon nowemu Królowi, Mesjaszowi. Dla nas szerzące się na świecie zepsucie powinno też stać się znakiem, pobudzającym do szukania pomocy u jedynego Zbawiciela świata.

POTRZEBA CZUJNOŚCI

Uważajcie, czuwajcie, bo nie wiecie, kiedy czas ten nadejdzie.33 Bo rzecz ma się podobnie jak z człowiekiem, który udał się w podróż. Zostawił swój dom, powierzył swoim sługom staranie o wszystko, każdemu wyznaczył zajęcie, a odźwiernemu przykazał, żeby czuwał.34 Czuwajcie więc, bo nie wiecie, kiedy pan domu przyjdzie: z wieczora czy o północy, czy o pianiu kogutów, czy rankiem.35 By niespodzianie przyszedłszy, nie zastał was śpiących.36 Lecz co wam mówię, mówię wszystkim: Czuwajcie!».37 (Mk 13,33-37)

Czuwanie to dobre wypełnianie powierzonych nam przez Boga zadań

„Uważajcie, czuwajcie, bo nie wiecie, kiedy czas ten nadejdzie. Bo rzecz ma się podobnie jak z człowiekiem, który udał się w podróż. Zostawił swój dom, powierzył swoim sługom staranie o wszystko, każdemu wyznaczył zajęcie, a odźwiernemu przykazał, żeby czuwał.” (Mk 13,33-34)
Jezus wyjaśnia, że jednym z ważnych elementów czuwania jest dobre wypełnianie w każdym czasie zadań, zleconych nam przez Boga. Odchodząc od nas do nieba, Pan powierzył nam, Swoim uczniom, różne zadania w rodzinie, w Kościele i w świecie. Ten, kto czuwa, wypełnia te zadania zawsze dobrze, czyli zgodnie z wolą Boga. Aby Jego wolę poznać, musi się z Nim stale kontaktować przez modlitwę i przez sakramenty, zwłaszcza przez Komunię św. Musi się otwierać wewnętrznie na światło Ducha Świętego i odczytywać różne znaki, które są mu dawane przez Boga.

Czuwający słudzy i odźwierny

„Bo rzecz ma się podobnie jak z człowiekiem, który udał się w podróż. Zostawił swój dom, powierzył swoim sługom staranie o wszystko, każdemu wyznaczył zajęcie, a odźwiernemu przykazał, żeby czuwał.” (Mk 13,34)
Przed przyjściem Chrystusa w chwale świat podobny jest do domu, którego właściciel udał się w podróż. Tym właścicielem jest Syn Człowieczy, Jezus Chrystus, a „podróżą” było Jego wstąpienie w swej ludzkiej naturze do Ojca. Przed tą „podróżą” zabezpieczył jednak swój ziemski dom, ustanawiając w świecie swój Kościół. Jest on tym„odźwiernym” z Jego przypowieści, który powinien czuwać nad całym domem i dbać o jego bezpieczeństwo. I takie właśnie zadanie stoi przed Kościołem. Powinien on stale czuwać, aby nikt z ludu Bożego nie zagubił się, żeby zły duch go nie zniszczył, żeby nie utracił sił i światła Bożej prawdy, bez której nie wiedziałby, jak dojść do nieba.
„Domem” należącym do Boga jest zarówno Kościół jak i cały świat. Czuwającym nad całym tym domem „odźwiernym” ma być nie tylko papież, biskupi i kapłani, lecz każdy człowiek żyjący na ziemi, a przede wszystkim wierzący w Jezusa Chrystusa, Syna Bożego i Zbawiciela. Jego uczeń powinien stale czuwać, żeby dobrze spełnić swoje życiowe zadanie, powierzone mu przez Boga w swojej rodzinie i poza nią. Nie ma na świecie ani jednego człowieka, któremu by Bóg nie powierzył jakiegoś zadania do wykonania na ziemi. Pan nasz, Jezus Chrystus, „powierzył swoim sługom staranie o wszystko, każdemu wyznaczył zajęcie...”. (Mk 13,34)

Wielka troska Jezusa Chrystusa o zbawienie świata

Jezus, mówiąc o sytuacji świata i Kościoła po Jego wniebowstąpieniu i przed powrotem w chwale, stwierdził: „Bo rzecz ma się podobnie jak z człowiekiem, który udał się w podróż. Zostawił swój dom, powierzył swoim sługom staranie o wszystko, każdemu wyznaczył zajęcie, a odźwiernemu przykazał, żeby czuwał.” (Mk 13,34) Nie o niektóre sprawy, lecz „o wszystko” „powierzył swoim sługom staranie”. Nie niektórym sługom, lecz „każdemu wyznaczył zajęcie”. Te słowa podkreślają wielką troskę o Swój „dom” – czyli o świat i Kościół – Zbawiciela, który powrócił od Ojca. Powrócił do Niego, aby nam tam przygotować miejsca, jak to zapowiedział: „W domu Ojca mego jest mieszkań wiele. Gdyby tak nie było, to bym wam powiedział. Idę przecież przygotować wam miejsce. A gdy odejdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę powtórnie i zabiorę was do siebie, abyście i wy byli tam, gdzie Ja jestem.” (J 14,2-3)

Powszechny obowiązek czuwania

„Czuwajcie więc, bo nie wiecie, kiedy pan domu przyjdzie: z wieczora czy o północy, czy o pianiu kogutów, czy rankiem. By niespodzianie przyszedłszy, nie zastał was śpiących. Lecz co wam mówię, mówię wszystkim: Czuwajcie!». (Mk 13,35-37) Jezus podkreśla, że to, co powiedział swoim najbliższym uczniom o konieczności czuwania, odnosi się do wszystkich ludzi. Czujnie czekać na spotkanie z Jezusem Chrystusem, który powróci w chwale i z mocą, znaczy nie spać duchowo i wykonywać dobrze powierzone przez Niego zadania. Nie można wymagać tego tylko od innych, np. od duchowieństwa, lecz przede wszystkim od siebie, aby Pan, niespodziewanie przyszedłszy, nie zastał nas śpiących. Jezus Chrystus na pewno powróci w chwale i każdy bez wyjątku rozliczy się z tego, jak wykonał na ziemi zlecone mu zadania. A godzina Jego powrotu nie jest nam znana. „Czuwajcie więc, bo nie wiecie, kiedy pan domu przyjdzie: z wieczora czy o północy, czy o pianiu kogutów, czy rankiem. By niespodzianie przyszedłszy, nie zastał was śpiących.” (Mk 13,35-37)

Jezus zasiadający po prawicy Ojca i obecny pośród nas

„Bo rzecz ma się podobnie jak z człowiekiem, który udał się w podróż. Zostawił swój dom, powierzył swoim sługom staranie o wszystko, każdemu wyznaczył zajęcie, a odźwiernemu przykazał, żeby czuwał”. (Mk 13,34)
Człowiek z przypowieści Jezusa udał się w podróż i przez to opuścił swój dom, powierzając staranie o wszystko swoim sługom. Ten człowiek przedstawia Jezusa Chrystusa, który powrócił do Ojca i powierzył Swoim sługom troskę o Kościół i cały świat. W rzeczywistości jednak Zbawiciel różni się od tego człowieka, który musiał opuścić swój dom, aby podróżować, bo człowiek nie potrafi równocześnie podróżować i przebywać w swoim domu. Jezus Chrystus jest prawdziwym Bogiem, Synem Bożym, dlatego potrafi równocześnie przebywać u Ojca, w niebie, i na ziemi – z nami. Swoją ciągłą obecność wśród nas zapowiedział swoim uczniom: „A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata”. (Mt 28,20) 
Pomimo stałej obecności Zbawiciela z nami Jego wyznawcy-słudzy mają się ciągle troszczyć o Kościół i o cały świat. Ich troska jednak nigdy nie dokonuje się w osamotnieniu, gdyż Jezus zmartwychwstały zawsze współdziała z nimi. Ponadto wszystko, co czynią Jego słudzy wraz Nim, ma przybliżać ludzi do Niego, aby On sam mógł z wielką miłością i gorliwością ukończyć dzieło, w które zostali włączeni Jego uczniowie.

Czuwać, bo godzina rozliczenia się przed Panem na pewno nadejdzie

„Czuwajcie więc, bo nie wiecie, kiedy pan domu przyjdzie: z wieczora czy o północy, czy o pianiu kogutów, czy rankiem. By niespodzianie przyszedłszy, nie zastał was śpiących.” (Mk 13,35-36)
Bóg każdemu człowiekowi wyznaczył jakieś zadanie w wielkim domu, którym jest Kościół i cały świat. Nadejdzie dzień, kiedy każdy się rozliczy z tego, jak wypełnił obowiązki, które Bóg mu wyznaczył. Ten dzień nadejdzie niespodziewanie, ponieważ nikt nie zna daty tego wielkiego rozliczenia się przed Bogiem. Chrystus powróci w chwale, aby tego dokonać. Biada tym, których zastanie śpiących, czyli bezczynnych, zaniedbujących swoje obowiązki, żyjących bezbożnie – czyli niezgodnie z wolą Bożą – układających sobie życie tak, jakby Boga nie było. Niestety, duża część ludzkości śpi i znajduje się jakby w wielkim duchowym letargu, układając sobie życie nie według woli Bożej i Jego przykazań, lecz według swoich bezwartościowych „marzeń, mrzonek i urojeń sennych”. W dodatku uważa jest za dobre i postępowe. Wielu nie żyje ani dobrze, ani rozumnie, przygotowując sobie zgubę wieczną.



CZTERNASTY ROZDZIAŁ EWANGELII WEDŁUG ŚW. MARKA

(Omówienie prawd wiary dla małych dzieci można znaleźć tutaj)

Autor komentarza: ks. Michał Kaszowski



Tytuły rozważań